Wy piszecie resztę w komentarzu, ale ja wybieram co trzy dni dalszą
część. Czyli nie wygrywa pierwszy komentarz tylko ja wybieram. 5-6
wersów. Dajemy!
W tym roku leciałam do Londynu na kolonie...
-Proszę wsiadać!-krzyczała stewardessa.
Weszłam do samolotu. Nigdy wcześniej nie przebywałam w samolocie. Na
szczęście byłam razem z moją przyjaciółką Vanessą. Usłyszałam słowa
pilota:
-Za 10 sekund wylatujemy... 10,9,8,7,6,5,4,3,2,1...
Byłam przerażona. Przytuliłam się do mojej przyjaciółki Vanessy, która
tylko po cichu zachichotała i odwzajemniła uścisk. Rozejrzałam się po
samolocie, wpatrując się w moich znajomych, również jadących na kolonie.
Wśród nich jest Niall, blondyn w którym podkochuję się od dawna. Wie o
tym tylko Vanessa. Jest ode mnie o rok starszy, boję się mu powiedzieć
że się w nim zakochałam, a co jak mnie wyśmieje? Niall spojrzał na mnie i
szybko odwrócił wzrok. Poczułam się smutno.
Przypatrując mu się jeszcze chwilę, zauważyłam, że się rumieni. Słodko
wygląda.
Po godzinie lotu i krótkiej drzemce zauważyłam, że Vanessa
wstała i podeszła do miejsca Nialla. Po chwili on uśmiechnął się i
wstał. Moja przyjaciółka pokazała mu ręką na miejsce koło mnie i usiadła
na dawnym miejscu chłopaka. Blondynek patrząc mi w oczy skierował w
moją stronę i usiadł na miejscu obok.
- Cześć - powiedział. - Twoja
przyjaciółka chciała usiąść koło Matta. Mam nadzieję, że nie będzie
przeszkadzać Ci moje towarzystwo.
- Coś Ty- powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Po pół godzinie rozmowy i śmiechu Niall rzekł:
- Muszę Ci coś wyznać...
Jest już duuużo napisane :p mi się podoba, nie wiem jak wam. Piszcie dalszą część imagina i czy się podoba :)) i zapraszam na moje nowe opowiadanie http://opowiadanieonedirectioniwannasaveyou.blogspot.com/ liczę na komentarze :)
Zapraszam! Do zobaczenia ;*