Jesteś dziewczyną, która wdaje się niepotrzebnie w bójki, kłótnie, chodź tego nie chce. I ostatnio poznałaś chłopaka, Louisa. I to przez niego. Nie chcesz z nim zrywać kontaktu, więc nie mówisz mu o tym że nie chcesz już tego wszystkiego. Poznaliście się na koncercie Rockowym. Od razu wiedziałaś że jest taki jak ty. Wszyscy ci mówią że to tylko zwykły podrywacz i że ty to kolejna laska do wykorzystania, bo to dziewczyny tylko go bronią przed policją. Każdy ci to wmawia, ale ty w to nie wierzysz. On cię kocha... Idziesz do jego domu, podobno robi jakąś domówkę. Nie masz nic przeciwko temu. Ubierasz się w to: http://www.faslook.pl/media/cache/e5/a4/e5a43f219172d2fb45d7d89683ebb8e4.jpg. Masz bardziej Rockowy styl. Idziesz, idziesz, i jesteś!
Ty
- Hej, Mike jest Louis?
Mike
- Jest, a ty na domówkę?
Ty
- Taa, a masz coś przeciwko?
Mike
- Nie... - dziwnie się na ciebie patrzał, a ty nie wiedziałaś o co chodzi.
Ty
- Co taki jesteś dziwny?
Mike
- Nie wcale że nie!
Ty
- Ok, ok, wpuść mnie!
Mike
- Proszę damo!
Ty
- Nie podlizuj się! - powiedziałaś, raczej krzyknęłaś i weszłaś do środka.
Ty
- Hej Lou!
Lou
- No cześć...
Ty
- Co wy dziś tacy jacyś?!
Lou
- Bo wiesz to impreza dla samych chłopaków...i no wiesz...
Ty
- To dziwne, bo ja tam widzę dziewczynę Nicka! A nie...
Lou
- To nie jego dziewczyna. - powiedziął kpiącym głosem.
Ty
- Czyli kto?!
Lou
- Yyym, striptizerka. Nick ją zaprosił....
Ty
- Dzięki, a ty z chęcią to ogłądasz, no nie?!
Lou
- Nie!
Ty
- Tak, już widzę co będzie jak wyjdę!!! - krzyknęłaś i wyszłaś trzaskając
drzwiami. To on zaprosił tą striptizerkę. Widać to... Idziesz w szybkim tępię.
Nie patrzysz na nic. To cię nie obchodzi. Jednak nagle odwracasz się. Widzisz
Louisa biegnącego za tobą.
Lou
- To nie ja, przysięgam. Wybacz to i tak nie ja! Wróć do mnie! To nie ja!!! -
krzyczał coraz głośniej.
Ty
- Dostaniesz drugą szansę, ale ja cię kocham coraz mniej, więc wiedz o tym...
Lou
- Kocham cię!
*************************
TRZY LATA PÓŹNIEJ ************************
Louis
jest gwiazdą, był w X-factor. Ma zespół, One Direction. Jest taki jak był.
Jesteś jego dziewczyną, znasz go na wylot. To wszystko każe im udawać Paul, a
ubierają ich tylko stylistki. Więc oni tylko wyglądają na takich idealnych.
Louis lubi ryzykować, bawić się innymi. Tobą również. Mówi że kocha... to nie
prawda. Dzisiaj macie jechać do lasu. Lou ma się z kimś 'rozliczać'.
Nienawidzisz tego. Przeważnie kończy się to na bójce. Ale ty nic na to nie
poradzisz.
Lou
- Jedziemy!
Ty
- Już idę... - powiedziąłaś i wsiadłaś do samochodu. Jechaliście około godziny.
Aż jesteście.
Lou
- Wysiadaj! - krzyknął, ty wysiadłaś i on zamknął samochód.
Ktoś
- Ty gnoju, Louis, jak my się dawno nie widzieliśmy.
Lou
- No widzisz, o takich się nie zapomina... - powiedział i podszedł bliżej do
ktosia.
Ktoś
- A ona?! Wspólniczka, adwokat?
Lou
- Dziewczyna. - przyglądałaś się wszystkiemu uważnie.
Ktoś
- Oddawaj kasę!
Lou
- Tak, po co tu przyjechałem, żeby zobaczyć wroga. Nie oddam, nie ma. Zniknęło.
Ty
- Lou jaka kasa?!
Ktoś
- Zamknij się, gówniara nie ma prawa się wcinać. - zezłościło cię to że Louis
nawet nic nie powiedział.
Lou
- To narka!
Ktoś
- Ok, Bob! - zawołał ''Ktoś'', a zza niego wyszli jacyś wielcy, silni faceci.
Zaczęli bić Louisa. Chciałaś pomóc, ale jakiś goryl złapał cię od tyłu i nie
puszczał. Darłaś się żeby go zostawili, nic to jednak nie pomogło. Musiałaś na
to patrzeć, nie chciałaś... Widziałaś że twój Lou, ledwo co żyje... Dopiero
zrozumiałaś że kochasz tego gnojka. Nie miałaś telefonu, nie mogłaś zadzwonić
pod żaden numer. Coś bardzo mocno walnęło cię w głowę. Upadłaś...
*********************
JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ ***********************
Obudziłaś
się obok Lou, na ziemi w tym samym lesie. Bolała cię mocno głowa, złapałaś się
za nią, buła cała we krwi. Zaczęłaś szybko budzić Louisa, ale to poszło na
marne. Nie żyje. Krew ci ciekła coraz bardziej z głowy. Obra był coraz bardziej
zamazany... Usłyszałaś tylko głos Louisa:
Lou
- Chodź do mnie, nigdy mnie nie zostawiłaś. Albo zostań ciesz się że jeszcze
żyjesz! - spojrzałaś na Lou, dalej nic. Ty jednak posłuchałaś tego głosu. Tego
pierwszego zdania... I zamknęłaś oczy na zawsze...
I jak podoba się Wam? xx Pamiętajcie, że możecie wysyłać do mnie swoje imaginy na CherrLloyd@wp.pl ;)
Cher.
Świetny:) Ale nie byłabym sobą, gdybym się nie czepiała XD Więc dawniej imaginy były numerowane, np. "35. Louis"
OdpowiedzUsuńJuż się poprawiłam.
UsuńKurde komentarz mi się opublikował w połowie pisania. Chodziło o to, że chciałam zapytać czy teraz też tak robicie :) Nie bierz tego do siebie, jak mi odwala to piszę i gadam byl co, bez zastanowienia. xx
Usuńno tak,to przecież tradycja ;) Nie no co ty, dobrze, że mnie poprawiasz. Widzisz, jaka jesteś ważna? hihi xx
Usuńej słuchaj, mam pomysła na imagina *-* Jak o tobie myślałam to nagle woadłam na pomysł. Tylko jakoś brak czasu żeby go napisać.. :c
UsuńSerio? Jak pomyślałaś o mnie? Fgfdshggfhsd, to musisz znaleźć czas! hihi
Usuńjak będę miała to ci wyślę
UsuńDroga samanto imaginy zawsze byly i powinny byc wysylane na imaginy.o.one.direction@interia.pl
OdpowiedzUsuńWiec prosze.nie wprowadzaj w blad
Pozdrawiam
Julia
Okej, tylko kto ma dostęp do tego konta?
UsuńJA MAM HAHAHA POZDRAWIAM KLUDIĘ KTÓRA NIE ZMIENIŁA HASŁA :D NIE BÓJ SIĘ MAŁA, NIE WCHODZĘ TAM ♥
UsuńNo widzisz, więc niby jak mam dodawać imaginy, skoro nie mam tam dostępu? Dlatego też podaję swój.
UsuńZwroc sie do Klaudi o haslo
Usuńwysłałam tam imagina i chyba napisałam to innej Julii na gg haaha beka
UsuńKiedy nastepny imagin??
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog : )
OdpowiedzUsuńByłabym ci bardzo wdzięczna jakbyś weszła na mojego :
http://juliette-life-blog.blogspot.com/
Wiecie co? Zjebałyście ten blog. Jestem szczera i mam gdzieś czy się obrazicie. Jest was tu 5 a ostatni raz imagin dodany był prawie miesiąc temu. Tylko jedna z was dodała imagin od czasu przyjęcia tu nowych osób. Wszystkie się oczywiście zareklamowały, ale tylko Samanta napisała to, do czego zostałyście przyjęte. Nie chodzi mi o Klaudię i Julię, dziewczyny bardzo lubię bo razem prowadziłyśmy blog :) Ale Weronika i Beautiful,Bro? Co z wami? Jeśli nie chcecie stracić czytelników, radziłabym się zastanowić jak ożywić blog. Tyle ode mnie.
OdpowiedzUsuńSuper blog i imagin! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://life-undersky.blogspot.com/
"MIŁOŚCI- jak podpowiada mi moje serce, czegoś co już praktycznie wymarło, ale nadal istnieje dzięki sile marzen człowieka..."