piątek, 8 marca 2013

61. Harry

Imagin Lidki

Obudziłaś się cała w skowronkach, bo właśnie dzisiaj wracał twój ukochany. Stęskniłaś się i wreszcie chciałaś znaleźć się w jego ramionach.
    Umówiliście się w waszym ulubionym miejscu. Biegłaś ulicami Londynu, bo jak zwykle byłaś spóźniona. Dostrzegłaś, że już tam na ciebie czeka. Dzieliła was tylko bardzo ruchliwa ulica. Gdy stanęłaś przed przejściem dla pieszych spojrzałaś na Harry ’ego. On też cię dostrzegł. Od razu uśmiech rozjaśnił jego twarz. Dłonią odgarnął włosy, jak to miał w zwyczaju. Posłał ci całusa.
    Rozejrzałaś się i weszłaś na jezdnię. Cały czas patrzyłaś na Harry ’ego. Nagle dostrzegłaś, że jego uśmiech znika  z twarzy, a w jego miejsce pojawia się groza. Powiodłaś wzrokiem za jego spojrzeniem i przeraziło cię to co zobaczyłaś. Wprost na ciebie pędził samochód. Wiedziałaś, że nie zdołasz uciec. Wszystko działo się zbyt szybko. Tylko kątem oka widziałaś, jak Harry rzuca się w twoją stronę. Potem poczułaś silne uderzenie, które odrzuciło twoje bezwładne ciało na kilka metrów. Przejmujący ból wypełniał każdą jego cząstkę. Nad sobą ujrzałaś twarz Harry ’ego, który krzyczał twoje imię. Zacisnęłaś dłoń na jego ramieniu i straciłaś przytomność. Nie pamiętasz co było później.
    Śniłaś. Znowu było lato. To wtedy poznałaś Harry ’ego. Jednak nie tego z One Direction, ale zwykłego chłopaka – Harry ’ego Styles ’a. Bardzo go polubiłaś. Zresztą jak wszyst6kich chłopaków z zespołu, ale to do niego poczułaś coś więcej. A on to uczucie odwzajemnił. Byliście razem bardzo szczęśliwi. On często wyjeżdżał, ale zawsze wracał. Zawsze. W dodatku był taki zabawny. Zawsze umiał cię rozśmieszyć. Kochałaś go za to, że tak trudno było mu zachować powagę. Wszystkie wspólne chwile przesuwały się przed twoimi oczyma jak film. Aż do momentu wypadku, który zburzył wizję tych przyjemnych wspomnień.
    Otworzyłaś oczy. Powoli docierało do ciebie, że jesteś w szpitalu. Leżałaś na twardym łóżku, obok szumiały urządzenia, do których byłaś podpięta. Na Krześle przy twoim łóżku siedział Harry. Miał spuszczoną głowę i zdawał się drzemać. Miałaś ogromną ochotę go dotknąć. Z lekkim wysiłkiem uniosłaś dłoń i zatopiłaś palce w jego lokach. Twój dotyk sprawił, że chłopka się obudził. Chwycił twoją rękę i zamknął w swoich dłoniach.
- Jak się czujesz? – spytał ochrypłym głosem.
- Trochę mnie boli.
- Co?
- Wszystko.
- Miałaś potworny wypadek.
- Wiem, wszystko pamiętam. – powiedziałaś.
- Ale nie myśl teraz o tym. Teraz jesteś już bezpieczna. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. – mówił łagodnym głosem i delikatnie głaskał cię po dłoni, w której tkwiła igła od kroplówki.
- Jestem taka słaba… - wyszeptałaś.
- To nic. Musisz odpoczywać.
- A co jeśli…
- Cii… Nie mów nic. Musisz uwierzyć, że wyzdrowiejesz. Ja wierzę. Nie opuszczę cię.
- Dziękuję, że jesteś tutaj przy mnie. Dzięki tobie czuję się bezpieczniej.
- Chłopaki też tu są. Czuwają na korytarzu. Nie opuścimy cię.
    Weszła pielęgniarka. Sprawdziła czy wszystko jest w porządku i wyszła.
- To przeze mnie tu jesteś. Mogłem przecież coś zrobić.
- Jak możesz tak mówić? To nie twoja wina. Mogłam być ostrożniejsza. – zdenerwowałaś się.
- Gdybym wybrał inne miejsce spotkania, inny czas… Gdybym po prostu do ciebie pojechał. – zakrył twarz dłońmi. – Nigdy sobie tego nie wybaczę.
- Nie jesteś niczemu winien. Nigdy więcej nie chcę słyszeć z twoich ust czegoś podobnego. Tak miało się stać i koniec. Już niczego nie zmienimy.
- Ja na to patrzyłem! Widziałem ten cholerny samochód i nic nie mogłem zrobić. Nie potrafiłem temu zapobiec! – był bardzo zdenerwowany.
    Chciałaś coś powiedzieć, ale poczułaś potworny ból w klatce piersiowej. Nie mogłaś wydobyć głosu z gardła.
- Co się dzieje? Powiedz. – Harry zauważył, że coś z tobą jest nie tak.
- Już mi lepiej. – wychrypiałaś – Ale słabnę.
    Jeden z aparatów zapiszczał.
- Nie możesz mnie tak zostawić, rozumiesz? – Harry upadł na kolana i przyciskał twoją dłoń do ust.
- Ja umieram… - powiedziałaś tylko.
- Nie mów tak! Musisz żyć! Kocham cię! Jak nigdy o tobie nie zapomnę! Jak ja będę żył tu sam bez ciebie?
    Łzy spływały mu po policzkach. Tak bardzo cierpiał. Chciałaś wyciągnąć dłoń i otrzeć łzy z jego twarzy, pogłaskać go, ale nie miałaś siły by podnieść rękę, która bezwładnie spoczywała na łóżku wzdłuż twojego ciała, z którego tak szybko uciekało życie.
    Chciałaś powiedzieć mu, że go kochasz, że zawsze duszą będziesz przy nim. Chciałaś dodać mu otuchy, ale z twoich ust nie wydobył się żaden dźwięk. Jednak Harry odczytał z ruchu warg co chcesz mu powiedzieć. Z oczu wypłynęła ci łza. Poczułaś, że Harry scałowuje ją z twojego policzka. Potem wybiegł na korytarz. Słyszałaś jak woła lekarza.
    Gdy wrócił, patrzyłaś na niego a on na ciebie. Odchodziłaś. Oboje to zrozumieliście. Było ci tak ciężko opuszczać ten świat, kiedy wreszcie zaczęło ci się układać i znalazłaś szczęście u boku ukochanej osoby.
    Słyszałaś jak aparatura zaczyna piszczeć. To koniec. Patrzyłaś jak lekarz wbiega na salę, a Harry krzyczy z bólu szarpiąc swoje cudowne włosy.
    A ty nie czułaś już nic. Nie czułaś bólu ani strachu. Byłaś wolna i twoja dusza unosiła się już ponad tym wszystkim. Zmierzała prosto ku niebu…

Hej!
Jak wam się podobał Imagin?
Mi strasznie. Uważam, że jest mega uroczy :))
Komentujcie :**
Sorki, że tak rzadko dodaję, ale mam pracę również przy jeszcze jednym blogu o 1D ;)) This is it
Całuję,
Julaa :* 

4 komentarze: