Obudziłaś się cała w skowronkach, bo właśnie dzisiaj wracał
twój ukochany. Stęskniłaś się i wreszcie chciałaś znaleźć się w jego ramionach.
Umówiliście się w
waszym ulubionym miejscu. Biegłaś ulicami Londynu, bo jak zwykle byłaś
spóźniona. Dostrzegłaś, że już tam na ciebie czeka. Dzieliła was tylko bardzo
ruchliwa ulica. Gdy stanęłaś przed przejściem dla pieszych spojrzałaś na Harry
’ego. On też cię dostrzegł. Od razu uśmiech rozjaśnił jego twarz. Dłonią
odgarnął włosy, jak to miał w zwyczaju. Posłał ci całusa.
Rozejrzałaś się i
weszłaś na jezdnię. Cały czas patrzyłaś na Harry ’ego. Nagle dostrzegłaś, że
jego uśmiech znika z twarzy, a w jego
miejsce pojawia się groza. Powiodłaś wzrokiem za jego spojrzeniem i przeraziło
cię to co zobaczyłaś. Wprost na ciebie pędził samochód. Wiedziałaś, że nie
zdołasz uciec. Wszystko działo się zbyt szybko. Tylko kątem oka widziałaś, jak
Harry rzuca się w twoją stronę. Potem poczułaś silne uderzenie, które odrzuciło
twoje bezwładne ciało na kilka metrów. Przejmujący ból wypełniał każdą jego
cząstkę. Nad sobą ujrzałaś twarz Harry ’ego, który krzyczał twoje imię.
Zacisnęłaś dłoń na jego ramieniu i straciłaś przytomność. Nie pamiętasz co było
później.
Śniłaś. Znowu było
lato. To wtedy poznałaś Harry ’ego. Jednak nie tego z One Direction, ale
zwykłego chłopaka – Harry ’ego Styles ’a. Bardzo go polubiłaś. Zresztą jak
wszyst6kich chłopaków z zespołu, ale to do niego poczułaś coś więcej. A on to
uczucie odwzajemnił. Byliście razem bardzo szczęśliwi. On często wyjeżdżał, ale
zawsze wracał. Zawsze. W dodatku był taki zabawny. Zawsze umiał cię
rozśmieszyć. Kochałaś go za to, że tak trudno było mu zachować powagę.
Wszystkie wspólne chwile przesuwały się przed twoimi oczyma jak film. Aż do
momentu wypadku, który zburzył wizję tych przyjemnych wspomnień.
Otworzyłaś oczy.
Powoli docierało do ciebie, że jesteś w szpitalu. Leżałaś na twardym łóżku,
obok szumiały urządzenia, do których byłaś podpięta. Na Krześle przy twoim
łóżku siedział Harry. Miał spuszczoną głowę i zdawał się drzemać. Miałaś
ogromną ochotę go dotknąć. Z lekkim wysiłkiem uniosłaś dłoń i zatopiłaś palce w
jego lokach. Twój dotyk sprawił, że chłopka się obudził. Chwycił twoją rękę i
zamknął w swoich dłoniach.
- Jak się czujesz? – spytał ochrypłym głosem.
- Trochę mnie boli.
- Co?
- Wszystko.
- Miałaś potworny wypadek.
- Wiem, wszystko pamiętam. – powiedziałaś.
- Ale nie myśl teraz o tym. Teraz jesteś już bezpieczna.
Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. – mówił łagodnym głosem i delikatnie głaskał
cię po dłoni, w której tkwiła igła od kroplówki.
- Jestem taka słaba… - wyszeptałaś.
- To nic. Musisz odpoczywać.
- A co jeśli…
- Cii… Nie mów nic. Musisz uwierzyć, że wyzdrowiejesz. Ja
wierzę. Nie opuszczę cię.
- Dziękuję, że jesteś tutaj przy mnie. Dzięki tobie czuję
się bezpieczniej.
- Chłopaki też tu są. Czuwają na korytarzu. Nie opuścimy
cię.
Weszła
pielęgniarka. Sprawdziła czy wszystko jest w porządku i wyszła.
- To przeze mnie tu jesteś. Mogłem przecież coś zrobić.
- Jak możesz tak mówić? To nie twoja wina. Mogłam być
ostrożniejsza. – zdenerwowałaś się.
- Gdybym wybrał inne miejsce spotkania, inny czas… Gdybym po
prostu do ciebie pojechał. – zakrył twarz dłońmi. – Nigdy sobie tego nie
wybaczę.
- Nie jesteś niczemu winien. Nigdy więcej nie chcę słyszeć z
twoich ust czegoś podobnego. Tak miało się stać i koniec. Już niczego nie
zmienimy.
- Ja na to patrzyłem! Widziałem ten cholerny samochód i nic
nie mogłem zrobić. Nie potrafiłem temu zapobiec! – był bardzo zdenerwowany.
Chciałaś coś
powiedzieć, ale poczułaś potworny ból w klatce piersiowej. Nie mogłaś wydobyć
głosu z gardła.
- Co się dzieje? Powiedz. – Harry zauważył, że coś z tobą
jest nie tak.
- Już mi lepiej. – wychrypiałaś – Ale słabnę.
Jeden z aparatów
zapiszczał.
- Nie możesz mnie tak zostawić, rozumiesz? – Harry upadł na
kolana i przyciskał twoją dłoń do ust.
- Ja umieram… - powiedziałaś tylko.
- Nie mów tak! Musisz żyć! Kocham cię! Jak nigdy o tobie nie
zapomnę! Jak ja będę żył tu sam bez ciebie?
Łzy spływały mu po
policzkach. Tak bardzo cierpiał. Chciałaś wyciągnąć dłoń i otrzeć łzy z jego
twarzy, pogłaskać go, ale nie miałaś siły by podnieść rękę, która bezwładnie
spoczywała na łóżku wzdłuż twojego ciała, z którego tak szybko uciekało życie.
Chciałaś
powiedzieć mu, że go kochasz, że zawsze duszą będziesz przy nim. Chciałaś dodać
mu otuchy, ale z twoich ust nie wydobył się żaden dźwięk. Jednak Harry odczytał
z ruchu warg co chcesz mu powiedzieć. Z oczu wypłynęła ci łza. Poczułaś, że
Harry scałowuje ją z twojego policzka. Potem wybiegł na korytarz. Słyszałaś jak
woła lekarza.
Gdy wrócił,
patrzyłaś na niego a on na ciebie. Odchodziłaś. Oboje to zrozumieliście. Było
ci tak ciężko opuszczać ten świat, kiedy wreszcie zaczęło ci się układać i
znalazłaś szczęście u boku ukochanej osoby.
Słyszałaś jak
aparatura zaczyna piszczeć. To koniec. Patrzyłaś jak lekarz wbiega na salę, a
Harry krzyczy z bólu szarpiąc swoje cudowne włosy.
A ty nie czułaś
już nic. Nie czułaś bólu ani strachu. Byłaś wolna i twoja dusza unosiła się już
ponad tym wszystkim. Zmierzała prosto ku niebu…
Hej!
Jak wam się podobał Imagin?
Mi strasznie. Uważam, że jest mega uroczy :))
Komentujcie :**
Sorki, że tak rzadko dodaję, ale mam pracę również przy jeszcze jednym blogu o 1D ;)) This is it
Całuję,
Julaa :*
Bardzo smutny , płakałam !!!
OdpowiedzUsuńSmutny, ale uroczy. <3
OdpowiedzUsuńCudowny, ale trochę krótki.
OdpowiedzUsuńSmutny, ale cudowny <3
OdpowiedzUsuńonlyyouharrystyles.blogspot.com