czwartek, 4 kwietnia 2013

67. Zayn

Imagin od Lidki



     Spędzałaś ferie za granicą u swojej rodziny. Razem z tobą była też twoja najlepsza przyjaciółka. Ona zawsze miała szalone pomysły, więc i teraz nie mogła sobie odpuścić. Wymyśliła, żebyście obie poszły na karnawałowy bal maskowy. Byłaś sceptycznie nastawiona do tego pomysłu.
- Przecież nie będziemy tam nikogo znały. – powiedziałaś.
- I o to chodzi! To bal maskowy. Nikt nie będzie wiedział jak wyglądamy, ani kim jesteśmy. – odparła.
- A stroje? Przecież nie pójdziemy w dżinsach i podkoszulkach.
- Nic się nie martw. Stroje możemy wypożyczyć.
    W końcu musiałaś się zgodzić. Wypożyczyłyście stylowe suknie i oczywiście maski.
    Przed wyjściem spojrzałaś w lustro. Nie mogłaś sama siebie rozpoznać. Wyglądałaś jak księżniczka. Westchnęłaś. Szkoda, że tylko tak wyglądałaś, bo na pewno się nią nie czułaś.
- Chodźże już! – przyjaciółka wyrwała cię z zamyślenia.
    Gdy znalazłyście się w wielkiej sali, gdzie kręciło się mnóstwo osób w eleganckich strojach i maskach, poczułaś się, jakbyś trafiła do innej epoki.
    Twoja przyjaciółka nie marnowała czasu i od razu znalazła sobie wianuszek adoratorów.
- Zabaw się! Nikt cię tutaj nie zna i zapewne nikogo z tych ludzi już nigdy nie zobaczysz, więc możesz się powygłupiać. – doradziła i zniknęła w tłumie.
    Spacerowałaś po sali pełnej tańczących par. Zazdrościłaś im. Też chciałabyś tak zatańczyć. Niestety nie potrafiłaś zachować się tak jak doradziła ci przyjaciółka. Nie umiałaś tak po prostu założyć maski i nagle stać się zupełnie inną osobą.
    Usiadłaś sobie w kącie i wyobrażałaś sobie, że tańczysz tak jak inni.
    Nagle ujrzałaś nad sobą cień. Podniosłaś wzrok i zobaczyłaś mężczyznę pochylającego się nad tobą w ukłonie z wyciągniętą w twoją stronę dłonią.
- Czy zechcesz zatańczyć ze mną, piękna? – zapytał i podniósł wzrok.
    Wasze oczy się spotkały i przez chwilę myślałaś, że zemdlejesz. Po prostu utonęłaś w tych oczach. Głos uwiązł ci w gardle. Podałaś mu więc tylko swoją dłoń.
    Po chwili wirowaliście wśród innych par. Prowadził cię pewnym krokiem i cały czas nie spuszczał z ciebie wzroku.
- Mogę wiedzieć jak ci na imię? – spytał.
- (T.I.) – odpowiedziałaś.
- Idealne dla księżniczki.
   Mogłaś się tylko uśmiechnąć, bo nie wiedziałaś co odpowiedzieć.
    Zatrzymaliście się pośród tańczących. On delikatnie po głaskał cię po policzku i przyciągnął bliżej siebie. Tak się złożyło, że z głośników popłynęła wolniejsza muzyka. Oparłaś więc głowę na jego piersi i lekko kołysaliście się do taktu. Wtedy nareszcie naprawdę poczułaś się jak księżniczka.
- O tak wiele rzeczy chciałbym cię spytać. – powiedział.
- To pytaj. – odparłaś.
- Zróbmy sobie przerwę w takim razie.
    Wyszliście z sali tanecznej do przestronnego holu. Było tam cicho i spokojnie. Kilka par spacerowało i szeptało po kątach.
- Więc o co chciałeś mnie zapytać?
- Nie jesteś stąd, prawda? Masz obco brzmiący akcent. – powiedział.
- To prawda. Jestem z Polski. Nie czuję się jeszcze zbyt pewnie porozumiewając się w języku angielskim.
- A jak się tutaj znalazłaś?
- Jestem tutaj u rodziny.
- Opowiedz mi coś o sobie. Jaka jesteś? – wziął cię za rękę.
- Nie wiem co mam ci powiedzieć. – zawstydziłaś się. – Jestem zwyczajną dziewczyną. Mam tylko jedną przyjaciółkę. Inni uważają, że jestem dziwna, bo staram się dobrze uczyć i dużo czytam. Czasami lubię sobie pomarzyć. Dobrze jest uciec do stworzonego przez siebie świata, gdzie nie muszę czuć się obco. – opowiadałaś.
- To dziwne, ale cię rozumiem. Też  czasem czuję, że chciałbym uciec od swojego życia. Ale mam przyjaciół, którzy zawsze są ze mną.
    Staliście przez chwilę w milczeniu.
- Chciałbym zobaczyć twoją twarz. – powiedział dotykając twojej maski.
- Nie! – zaprotestowałaś i odsunęłaś się od niego. – Po co? To całe przebranie, to nie jestem prawdziwa ja. Może taka ci się podobam, ale wierz mu, że gdybyś spotkał mnie w zwykły dzień na ulicy nawet byś mnie nie zauważył w szarym tłumie.
- I co z tego? Dziwnym zrządzeniem losu spotkaliśmy się tutaj oboje. To znak.
- Może masz rację. Mimo to…. Ty chcesz zobaczyć mój ą twarz, a ja nawet nie wiem ja ci na imię. – powiedziałaś wreszcie.
- Tego właśnie się bałem, że w końcu zaczniesz pytać o mnie. I tu może być problem, bo nie mogę ci zdradzić kim jestem. Mogłem tutaj przyjść tylko dlatego, że to bal maskowy. Nikt nie może mnie rozpoznać. Dostałem wyraźny warunek, że nikt nie może się dowiedzieć, że tu jestem.
- Przecież nikomu nic nie powiem.
- Wiem. Wydajesz się być inna…. Ale jeśli ktoś… A, do diabła!
    Wziął cię za rękę i zaprowadził we miejsce, gdzie byliście zupełnie sami. Stanął przed tobą i zaczął śpiewać piosenkę. Od razu rozpoznałaś ten utwór i ten czarujący głos… Stałaś jak wryta, a on śpiewał tylko dla ciebie.
- Czy teraz już rozumiesz? – spytał.
- Tak. – wyszeptałaś.
    Podeszłaś do niego i zdjęłaś mu maskę. On zdjął twoją.
- Jesteś najpiękniejszą księżniczką i nie wiem czy zasługuję na miano twojego księcia. Mogę więc zostać twoim wiernym sługą. Będę cię stale nosił na rękach i …
    Ukląkł przed tobą na jedno kolano i skłonił głowę.
- Nie wygłupiaj się! – odparłaś. – Wstań.
- Mogę być twoim sługą?
- Możesz być nawet moim księciem.
- Naprawdę?
- Tak, tylko już wstań, bo głupio się czuję.
- Musisz mnie pocałować.
    Skłoniłaś się i lekko musnęłaś wargami jego policzek. On schwycił twoją dłoń i przycisnął do swoich ust.
- Pani, moje serce należy do ciebie. – wyrzekł. – A tak na poważnie, to mam nadzieję, że nasze drogi tak szybko się nie rozejdą.
    Przytuliłaś się do niego.
- Ja też. – wyszeptałaś.


Witajcie! Jak tam po świętach kochani? ^^ Bardzo proszę wybaczcie mi, że ostatnio aż tak bardzo zaniedbałam bloga, ale brakowało mi czasu. Obiecuję, że biorę się do pracy :) Razem z dziewczynami ocenimy imaginy z konkursu, jeszcze dziś ogarnę blog miesiąca i kilka innych ;D
Buziaki :**

3 komentarze:

  1. heeej :D
    zapraszam wszystkich na mojego bloga z opowiadaniem, dopiero zaczęłam, są już 3 rozdziały, naprawdę warto!
    http://just-a-teenage-dirtbag.blogspot.com/
    + liczę na komentarze ;)
    xx

    OdpowiedzUsuń