Wraz ze swoją przyjaciółką jesteście na wakacjach w Londynie. Mieszkacie u twojej cioci.
Zwiedzacie z [I.T.P] Londyn. Jedziecie sobie dużym czerwonym autobusem, czujesz, że spełnia się twoje największe marzenie. Zaraz zobaczysz te wszystkie rzeczy, które od zawsze pragnęłaś zobaczyć. Wysiadłyście i idziecie ulicą. Czujesz wilgoć w powietrzu , myślisz jak to Londyn. Przyjaciółka zaproponowała, żeby zrobić sobie zdjęcie. Poprosiłaś przypadkowego przechodnia. Zaczepiłaś pierwszego lepszego człowieka.
[T.I]: Eechem.. Przepraszam, mógłbyś nam zrobić zdjęcie.
Chłopak odwrócił się. Zobaczyłaś twarz swojego ukochanego idola Nialla Horana. Stałaś jak wryta… Nie mogłaś wydusić z siebie słowa. Chłopak speszył się, wyglądała przerażonego. Stąpał z jednej nogi na drugą, niecierpliwił się, jakby przygotowywał się do ucieczki. W końcu wydusił:
N: Proszę, tylko nie krzycz!- powiedział błagalnym głosem.
Stałaś i patrzyłaś na niego. Jego morskie oczy na żywo były jeszcze bardziej hipnotyzujące a jego blond włosy unosił wiatr. Kiedy wreszcie odzyskałaś głos poczułaś się tak naturalnie, jakbyś nie stała twarzą twarz z facetem który był twoim ideałem:
[T.I]:Dlaczego miałabym krzyczeć?- zapytałaś. Chciałaś jak najwięcej się o nim dowiedzieć w jak najkrótszym czasie, przecież nie wiedziałaś ile on tutaj zostanie.- Gdybym to zrobiła to bym się na Ciebie wystarczająco nie napatrzyła, zdjęcie wyszło by nie wyraźne, jeżeli zechcesz sobie ze mną takie zrobić. – nie mogłaś uwierzyć w to co się właśnie dzieje.
N: uff…. Hehe, oczywiście, że zrobię sobie z Tobą zdjęcie z przyjemnością. Od dawna nie miałem przyjemności porozmawiać z fanką. Jesteś pierwszą dziewczyną od dawna, która nie krzyczy mi prosto w twarz.- na jego twarzy pojawił się najbardziej prawdziwy i ciepły uśmiech jaki kiedykolwiek widziałaś.
[T.I]: Bardzo mi miło. Tak w ogóle to mam na imię [T.I], a to moja najlepsza przyjaciółka [I.T.P].
Twoja przyjaciółka jeszcze nie zorientowała się co się dzieje. Cieszyła się , ale jej ulubieńcem od zawsze był Liam. Patrzyła tylko ze łzami w oczach jak spełnia się twoje marzenie.
N: Miło mi poznać. To co z tym zdjęciem?- Irlandczyk uspokoił się i wyraźnie wyluzował.
[I.T.P] zrobiła wam zdjęcie po czym oczywiście Naill zrobił fotkę tobie i twojej przyjaciółce , w końcu o to go miałaś na początku poprosić, następnie przyszedł czas na zdjęcie [I.T.P]z blondynkiem . Horan zostawił piękny podpis w twoim pamiętniku i pod zdjęciem One Direction, które [I.T.P] zawsze miała przy sobie. Podszedł do nas Josh, który zaczął pospieszać Nialla. Nie mogłyście oczywiście przepuścić okazji zrobienia sobie zdjęcia z Joshem i poproszeniu o autograf. Przyjaciel Nialla był bardzo zniecierpliwiony, ciągnął Blondyna za rękaw ten jednak nie miał ochoty nigdzie odchodzić. W końcu wziął Josha na bok i chłopcy coś szeptali. Wrócili.
[T.I]: Tak, tak wiemy musicie już iść. Rozumiemy, nie chcemy was zatrzymywać. Musicie wracać. – powiedziałaś bez entuzjazmu.
N: Właściwie to postanowiliśmy, żeby zabrać was ze sobą. Co wy na to? Chcielibyśmy żebyście poznały resztę zespołu. – powiedział uśmiechając się. Josh cały czas mu przytakiwał. – jesteście niesamowite rozmawiamy sobie już parę minut, a wy ani nie krzyczycie, ani nie chcecie się na nas rzucać. To co jedziemy.?
[T.I]: Właściwie to nie mamy żadnych planów… Prawda [I.T.P]?
[I.T.P]: tak, tak. – widać było, że jest wniebowzięta… W końcu za chwilę miała poznać Liama.
Pojechaliśmy do reszty chłopców. Kiedy weszliśmy do ich domu, od progu było słychać śmiechy i odgłosy zabawy. Weszliśmy do salonu i zapadła grobowa cisza. Liam, Zayn, Harry i Lou byli wyraźnie przerażeni kiedy nas zobaczyli. Wstali i przywitali się grzecznie po czym zapytali Nialla kim my właściwie jesteśmy.
N: To jest [T.I], a to [I.T.P] i są niesamowite. – Oznajmił blondasek.- Widzicie wcale nie krzyczą.
Ch: Rzeczywiście!
N: Liam, [I.T.P] chciałaby Cię o coś poprosić!
[I.T.P]: Tta… tak, czy mogłabym Cię prosić o autograf?- zapytała jakby to miały być ostatnie słowa w jej życiu.
[T.I]: A ja bym mogła prosić was wszystkich o autograf?- zapytałaś.
Chłopaki zaczęli po kolei podpisywać wasze zdjęcia. Niall przez cały czas dziwnie Ci się przyglądał. A ty starałaś zrobić grobową minę. Na Nialla z kolei cały czas spoglądał Liam. Poprosił Horana na bok … usłyszałaś tylko jak Liam mówi .
L: Coś ty wykombinował? Czy one na pewno są tutaj tylko dlatego, że nie krzyczą nam w twarz, czy może jest jeszcze inny powód na przykład twoje skłonności do szybkiego zakochiwania się? – powiedział Tato.
N: Ciszej, bo jeszcze usłyszy… - oddalili się w głąb kuchni i nie mogłaś już nic usłyszeć.
Nie mogłaś uwierzyć w to co właśnie usłyszałaś, czy to w ogóle mogło być prawdą, przecież to działo się tylko w twoich snach, a tu nagle siedzisz sobie w salonie w domu One Direction, popijasz soczek i słuchasz jak opowiadają o sobie tylko dla ciebie.
Liam i Niall wrócili, obaj rozpromienieni. Grali dla nas i śpiewali. Nawet nie zauważyłyście kiedy zrobiło się tak późno… Spojrzałaś na telefon i zobaczyłaś 25 nieodebranych połączeń od cioci.
[T. I]: Choleraa!!!- krzyknęłaś. – [I.T.P] musimy wracać! Ciocia!
N: Naprawdę musicie już iść. – mówił ze smutkiem małego dziecka.
[T.I]: Poważnie, nie chcemy wracać, ale musimy.
N: No dobrze to ja was odwiozę.
W drodze powrotnej zrobiło się jakoś dziwne. Energia, którą tryskał Niall nagle zniknęła. Wyglądał jakby się czymś martwił, przejmował . dojechaliście na miejsce [I.T.P] pobiegła do domu, żeby uspokoić ciotkę. Ty zostałaś chciałaś się jeszcze pożegnać z Niallem możesz go już nigdy nie zobaczyć.
[T.I]: No więc … Pa. Naprawdę dziękuje Ci za to co dla nas zrobiłeś spełniło się nasze największym marzenie. Nigdy nawet nie pomyślałabym, że jeśli tu przyjadę to spotka mnie cos tak niesamowitego. Może to co mówię jest banalne, ale tak jest. No więc.. Żegnaj.
N: Poczekaj! No przecież to nie może się tak skończyć. Wiem, że nie powinienem tego mówić, ponieważ mieszkasz tysiące kilometrów stąd, ale …. A niech tam… Powiem. Kocham Cię. To znaczy pewności tego nie mam, ale wiem, że jesteś dla mnie kimś ważnym. Chciałbym się dowiedzieć czy to jest miłość. Wiem, że nie długo stąd wyjedziesz, a ja nie wiem kiedy przylecimy do polski ale..
Przerwałaś mu pocałunkiem, ciepłym i kojącym. Wszystko zaczęło się kręcić wokół was.
N: Tak to jest miłość. – powiedział uśmiechając się.
[T.I]: Spróbujmy.
Wtuliłaś się w Nialla i poszliście na długi spacer, żeby lepiej się poznać. Dziś mija rok i jesteście nieprzyzwoicie szczęśliwi. Postanowiłaś zostać a Londynie, zaczęłaś się tam uczyć, a wasze uczucie rozwija się każdego dnia. Mieszkasz z ciocia i niczego więcej do szczęścia Ci nie potrzeba. Nawet twoja przyjaciółka została w Londynie, obie się tutaj uczycie. Jesteście razem i to jest najważniejsze.
Co myślicie, uroczy prawda? Skomentujcie :P
Świetny :D pisz dalej :D
OdpowiedzUsuńNo ładniutki <3
OdpowiedzUsuńOoo...słodko :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne !
OdpowiedzUsuń