sobota, 29 grudnia 2012

12. Liam

Imagin od Julii 

Piosenka: Drunk


Upiłam się... znowu... ile to już razy? Nie liczyłam. Miał być miły wieczór z ukochanym. Ale on zdecydował inaczej. Zerwał. Co miałam zrobić? Upiłam się. Teraz siedziałam pół przytomna w jakimś zaułku płacząc... Bo co innego mam zrobić?
*Oczami Liama*
Szedłem ulicą. Usłyszałem płacz. Dochodził zza najbliższego rogu. Zajrzałem tam i zobaczyłem zapłakaną dziewczynę. Piękną zapłakaną dziewczynę z butelką po piwie w ręce. Podszedłem do niej. Lekko podniosłem jej podbródek, a ona spojrzała na mnie. Jej piękne zielono-niebieskie oczy spojrzały na mnie.
- Co się stało? - zapytałem.
Dziewczyna bardziej zalała się łzami i zemdlała. Podniosłem ją delikatnie. Założyłem kaptur i ruszyłem do domu z piękną nieznajomą w ramionach. Cały czas szlochała przez sen i wołała imię jakiegoś chłopaka. Gdy dotarłem do domu, otworzył mi Harry. Popatrzył ze zdziwieniem na nieznajomą. Potem zauważył moją smutną minę i wpuścił do środka. Zdjąłem kurtkę, a w tym czasie Niall położył dziewczynę na kanapie. Potem wszyscy siedzieliśmy wokół sofy czekając, aż nieznajoma się obudzi. Nastąpiło to dopiero po godzinie.
*Moimi oczami*
Obudziłam się i przetarłam oczy. Zdrętwiałam. Nie siedziałam już w ciemnym zaułku, ale na miękkiej sofie. Byłam otulona kocem i miałam strasznego kaca. Chyba mi się zdawało, ale przed sobą miałam pięciu chłopaków. Nie nie zdawało mi się... Przerażona poderwałam się na nogi, nadal stojąc na kanapie, a już po chwili leżałam za nią. Chłopcy podbiegli i pomogli mi wstać. Nie mogłam uwierzyć. Byłam w domu One Direction? O co tu chodziło?
- Witaj. - odezwał się Liam.
Popatrzyłam w jego ciemne oczy. Teraz pamiętałam. Jeszcze zanim zemdlałam on przyszedł. Pytał co się dzieje. Dalej nic nie pamiętałam.
- Yhym. - wycharczałam.
- Jestem Liam. To jest Harry, Niall, Zayn i Lou...
- Wiem kim jesteście. - przerwałaś mu. - I nie mogę w to uwierzyć. - przysunęłam się bliżej ich.
Liam zasłonił sobie nos.
- Niall? Możesz dać naszemu gościowi trochę wody?
No tak... zapach alkoholu... Blondyn posłusznie pobiegł po wodę.
- Co się stało? - zapytał Harry.
- Ja... -  łzy naleciały mi do oczu. - Mój chłopak... on ze mną zerwał... ja musiałam trochę wypić...
Liam przysunął się i objął ramieniem.
- Chyba te "trochę" to trochę za dużo. - zachichotał.
Uśmiechnęłam się. Rozmawialiśmy potem jeszcze godzinę, aż chłopcy poszli spać i zostałam sama z Liamem.
- Ja się chyba będę zbierać. - stwierdziłam i podeszłam do drzwi wejściowych.
Otworzyłam je, ale Liam złapał mnie za nadgarstek.
*Oczami Liama*
Dziewczyna spojrzała na mnie zdumiona.
- Możesz u nas spać. - powiedziałem.
- Ja... - dziewczyna zarumieniła się. - Chętnie... ale macie dość miejsca?
Uśmiechnąłem się.
- Mam w moim pokoju dodatkowy materac.
Dziewczyna pokiwała głową. Poszliśmy do mojego pokoju. Rozłożyłem materac i dałem jej piżamę, którą kiedyś zostawiła u mnie Danielle. Ale to było dawno. Dziewczyna przebrała się i usiadła na materacu. Długo jeszcze rozmawialiśmy. Robiłem wszystko żeby ją rozśmieszyć. Miała piękny śmiech. Opowiedziałem jej kawał. Piękna śmiała się tak, że aż turlała się po materacu. Gdy skończyła, jej włosy opadały jej gęsto na twarz. Przysunąłem się i delikatnie przesunąłem je. Wyłoniły się jej śliczne oczy. Widać było w nich ból po stracie ukochanego, ale również i radość. Uśmiechnęła się. Uśmiech też miała piękny. Była piękna.
- Wiesz co? - zapytałem.
- Hmm?
- Znamy się od dwóch godzin, a ja nie wiem jak masz na imię.
- [T.I.]. - odparła, ale posmutniała.
- Co jest? - mi również zrzedła mina.
- Tak samo miała na imię moja mama... ale odeszła.
Zdrętwiałem.
- A czy mogę spytać co się jej stało?
[T.I.] położyła się, jej śliczne oczy zapełniły się łzami.
- Upiła się... na śmierć.
Piosenka: Moments


Płakałam, wszystko sobie przypomniałam.
- Ile miałaś lat? - zapytał smutno Liam.
- Sześć. - odparłam. - Mój ojciec był alkoholikiem, a kiedy nas zostawił matka również zaczęła pić. Pewnego dnia nie wróciła do domu. Potem przyjechali policjanci i powiedzieli mi co się stało. Byłam mała, nie rozumiałam tego. Dopiero po kilku latach przysięgłam, że nigdy nie tknę alkoholu...
- Ale nie potrafiłaś. - Domyślił się chłopak.
Potaknęłam.
- Od tego czasu zaczęłam się pilnie uczyć, ale po jakimś okresie olałam wszystko i zaczęłam się upijać po szkole.
Liam przysunął się i przytulił mnie. Oparłam głowę na jego umięśnionej klatce piersiowej. Pamiętam, że jeszcze coś do niego mówiłam, ale nie wiem co. Potem już kompletnie zalałam się łzami, aż zasnęłam. Obudziłam się rano przytulona do Liama. Miałam ostrego kaca. Wysunęłam się z jego rąk i zbiegłam na dół. Zaczęłam przekopywać szafki w poszukiwaniu jakiegokolwiek alkoholu. W dolnej szafce znalazłam wódkę. Złapałam ją i wybiegłam z domu. Przykucnęłam i otworzyłam butelkę. Wypiłam łyk licząc na ostry smak wódki, ale nic takiego się nie
zdarzyło. Wypiłam kolejny i jeszcze jeden. To była woda.
- Co to ma do cholery być!? - krzyknęłam.
- Może ja wyjaśnię. - usłyszałam głęboki głos Liama.
Chłopak stał uśmiechając się.
- To woda.
- To zdążyłam zauważyć. - olśniłam go.
- Wczoraj jak zasnęłaś poszedłem na dół i znalazłem jedną, jedyną butelkę wódki. Więc ją wylałem i nalałem do niej wody. Wiedziałem, że będziesz chciała trochę wypić.
 Zaśmiałam się, ale po chwili łzy naleciały mi do oczu. Przytulił mnie.
- Dziękuję. - szepnęłam.
- Nie ma problemu. - powiedział głaszcząc mnie po głowie. - Ale wejdźmy do środka.
*Oczami Liama*
Wiedziałem, że dobrze postąpiłem. Weszliśmy do środka i zrobiłem jej ciepłe kakao. [T.I.] potrafiła rzucić picie, ale potrzebowała odpowiedniej motywacji. Włączyłem telewizor i przykryłem ją kocem. Dziewczyna jednak przytuliła się do mnie i zarzuciła koc na nas
obydwoje. Oglądaliśmy "Titanica". Wiedzieliśmy, że to smutny film, ale strasznie się śmialiśmy.
- Zobacz! - mówiła [T.I.]. - Przecież na tej skrzyni jest
wystarczająco dużo miejsca dla ich dwoje. A to debilka! Podzielić się nie chce!
Wypiliśmy po dwa kakaa. Potem zagraliśmy w "Monopoly".
- To nie fair! Oszukujesz! - krzyknąłem.
- Wcale nie!
- Kłamiesz!
- No dobra! Jakoś ci to potem wynagrodzę!
Gadaliśmy jeszcze kilka dobrych godzin. Patrzyłem na jej idealne usta, włosy, oczy. I zakochałem się.
- Ja już pójdę. - powiedziała nagle [T.I.].
Zebrała się i wyszła. Wiedziałem, że już prawdopodobnie jej nie zobaczę.
Idioto! - pomyślałem. - Kochasz ją!
Szybko założyłem kurtkę i wybiegłem z domu trzaskając głośno
drzwiami. Usłyszałem krzyk Harry'ego:
- CO DO CHOLERY!?
Ale nie zwróciłem na niego uwagi. Przeszukałem całe miasto. Potem wbiegłem do parku. Była tam. Siedziała machając nogami na mostku ponad rzeczką. Stanąłem przed mostkiem. Zauważyła mnie. Uśmiechnęła się i pomachała. Podbiegłem bliżej i usłyszałem jak pyta:
- Hej, Liam! Co tu rob... - nie dałem jej dokończyć.
Dotknąłem jej idealnych warg swoimi i złożyłem na nich pocałunek.
*Moimi oczami*
Pierwsza myśl która mnie naszła brzmiała: "Co on robi?!" Ale potem odwzajemniłam pocałunek. Od początku go lubiłam, a potem się zakochałam. Staliśmy tak dobre pięć minut, a potem się od siebie odsunęliśmy. Uśmiechnęłam się i zatonęłam w jego ciemnych oczach. Liam zaśmiał się, podniósł mnie i zaczął się kręcić.
- Stop! Stop błagam! - krzyczałam.
Chłopak cały czas się śmiał. Usłyszeliśmy brawa. Odwróciliśmy się w stronę z której dobiegał dźwięk. Stali tam pozostali chłopcy w słodkich piżamkach (w reniferki). Potem podeszli i zrobiliśmy grupowego "miśaczka". Od tego czasu przestałam pić. Liam już o to zadbał. Jesteśmy razem szczęśliwi. Chłopak oświadczył mi się. Po jutrze ślub, a ja spodziewam się dziecka...

Cudowne <3 I wreszcie jakiś imagin o Liam'ie :)

4 komentarze:

  1. Boski.........no i wreszcie doczekałam się Liama :) Nigdy nie czytałam podobnego imagina, z czego bardzo się cieszę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie ze sie podoba :) JuliaHoranowa ;)

      Usuń
  2. Piękny koniec taki szczęśliwy !

    OdpowiedzUsuń