sobota, 22 grudnia 2012

10. Harry

Imagin od Aleksandry Styles
tt: @olusia23035


 Jesteś z Harry'm w szczęśliwym związku od 3 lat. Prawdę mówiąc czekasz na pierścionek,za każdym razem gdy wychodzicie gdzieś we dwoje masz nadzieję,że go dostaniesz.Pewnego dnia Harry zaprosił cię na wspólny wieczór (jak co tydzień).Spytałaś się go jak masz się ubrać,w odpowiedzi pokazał ci zdjęcie konia,uznałaś więc,że bardziej sportowo iż elegancko.O 17:15 Harry przyszedł do waszego domu w stroju dżokeja.
-To dla ciebie.-powiedział dając ci podobny strój.
-Dla mnie...po co?-dziwisz się.
-Załóż to się przekonasz.-mówi z podejrzanym uśmiechem.
-No dobrze,poczekaj tu,a ja pójdę się przebrać.
-Ok,będę czekać.
Po 5 min. schodzisz do swojego chłopaka.
-I jak?
-Wyglądasz pięknie,jak zwykle.-mówi z uśmiechem.
Wsiadacie do samochodu i jedziecie nieznaną ci dotąd dróżką.Po 30 min. jesteście na pięknym, zielonym wzgórzu,gdzie czekają dwa konie.
-Pomóc ci wsiąść?-pyta szarmancko Harry.
-Jak byś mógł.-mówisz po czym on ci pomaga.
Jedziecie tak przez piękne lasy,dróżki itp.Jest naprawdę romantycznie,pięknie i słodko.Gdy przejeżdżacie obok pięknego wodospadu prosisz Harr'ego,abyście zrobili sobie krótką przerwę. Chłopak bez żadnych oporów się zgadza.Schodzicie z koni,Harry wziął ze sobą koc,więc rozłoży go  i na nim usiedliście.
-[T.I],muszę ci coś powiedzieć.-ledwo go słyszałaś bo przeszkadzał wam szum wodospadu.Nie rozumiejąc słów Harry'ego wstajesz.Obok miejsca gdzie jesteście jest strumyk,a w nim kamienie.Chcesz przejść po nich na drugą stronę.
-Uważaj,te kamienie mogą być śliskie.-ostrzega cię chłopak.
Za późno.Poślizgnęłaś się  i spadłaś do wody, Harry wskakuje żeby cię uratować.Nie udało mu się. Wasze nie przytomne ciała dopłynęły do brzegu,gdzie jakiś mężczyzna je zauważył i zawiózł was do szpitala.Gdy się ocknęłaś widzisz Harry'ego siedzącego na twoim łóżku.
-Cześć [T.I].-powiedział szeptem.
-Hej,co się stało?
-Spadłaś do wody,ja próbowałem cię uratować,a potem obudziłem się tu.Słuchaj...-Harry nie zdążył dokończyć bo wszedł lekarz.
-O,widzę,że już się obudziliście.Więc...pan jest w całkiem dobrym stanie i nie długo będzie mógł pan wrócić do domu...a pani,to już inna historia,podejrzewamy,że spadając zahaczyła pani gdzieś  skały i...nie wiadomo czy pani przeżyje,przykro mi.-mówiąc to wyszedł.
-Co?-mówi zdenerwowany i załamany Harry.-[T.I],bardzo cię przepraszam.-mówi przez łzy.-To wszystko moja wina,gdybym nie wpadł na ten pomysł z końmi,to byśmy teraz nie leżeli w szpitalu,a ty...-chłopakowi nie mogą przejść te słowa przez usta.-Przepraszam.-mówi płacząc.
-Harry,to nie twoja wina...obiecaj mi,że gdy mnie już zabraknie,będziesz żył dalej,nie załamiesz się, będziesz miał nową dziewczynę i nowe życie...Obiecaj.-mówisz płacząc.-Obiecaj...-prosisz go.
-Obiecuje,ale chciałbym coś jeszcze zrobić.-Harry klęka przed tobą.-[T.I],wyjdziesz za mnie?
-Ale Harry,to nie ma sensu.Ja przecież tego nie przeżyje.
-Nie mów tak,ty przeżyjesz.Więc zgadzasz się?-ponawia pytanie chłopak.
-Oczywiście,że tak.-mówisz szczęśliwa.
Harry wstaje i całuje cię jeszcze czulej niż kiedykolwiek. Cieszycie się waszym szczęściem,gdy nagle zamykasz oczy i słychać jeden długi dźwięk,zamiast kilku krótkich.Umierasz.Harry zalewa się łzami, wychodzi na korytarz i woła lekarza.On karze ci się uspokoić,a sam pójdzie spróbować cię uratować. Harry siada na łóżku i się spokojnie wypłakuje.Po godzinie przychodzi lekarz i mówi,że nic się nie dało zrobić i,że ty byłaś w ciąży,po czym wychodzi.Chłopak już całkiem się załamuje myślą,że zabił swoją dziewczynę i jeszcze swoje nie narodzone dziecko.Lekarze powiadomili o tym wszystkim Louis'a,po czym on przyjechał do Harry'ego.
-Cześć stary.-mówi Lou wchodząc.
Harry nic nie opowiedział.Jego przyjaciel usiadł obok niego i zaczął go pocieszać.

*Miesiąc później*
Przez ten ostatni czas Louis spędzał z Harry'm całe dnie w szpitalu pocieszając go.Dziś chłopak może już iść do domu.Harry nie chce wracać do waszego mieszkania bez ciebie,ale wie,że ty już nie wrócisz.Tydzień po wyjściu ze szpitala Harry stwierdził,że nie chce żyć bez ciebie,więc postanowił pociąć się żyletką.Na szczęście w tym Momocie wszedł Louis i go powstrzymał.Namówił Harry'ego, żeby się trochę przespał,na co n się zgodził.Chłopak udawał,że śpi po czym wymknął się przez okno  i samochodem pojechał nad ten sam wodospad,przy którym byliście wcześniej.Podszedł do krawędzi...przed oczami przemknęło mu całe życie.Udział w "The X Factor",spotkanie z chłopakami,pierwszy koncert,poznanie ciebie,wasz pierwszy pocałunek itp...przechyla się i...spada. Po nim słychać tylko jedne,wielkie BUM!!!Godzinę po "położeniu się spać" Harry'ego Louis idzie sprawdzić co u niego.Wchodząc do pokoju nie zastaje go w łóżku,domyślił się więc,że mógł pojechać nad tamten wodospad. Podjeżdżając zauważył puste auto Harry'ego i domyślił się,że musiał on skoczyć.

*Tydzień później(pogrzeb).*
   "Straciliśmy ostatni dwóch wspaniałych ludzi,ludzi którzy się bardzo kochali.Najpierw straciliśmy [T.I].Po jej stracie Harry nie mógł bez niej wytrzymać,więc postanowił się z nią połączyć.Łączyła ich piękna i wielka miłość i dlatego będziemy tęsknić za nimi jeszcze bardziej.Straciłem najlepszego przyjaciela i jego wspaniałą dziewczyną,która też była moją przyjaciółką.Wszystkie fanki na całym świecie są w żałobie,tak jak rodzina i przyjaciele.Dziękuję!"-przez łzy mówi Louis.

Cudne <33 A wy co myślicie o tej historii?

5 komentarzy:

  1. O Boże :D JA się aż popłakałam :/
    Świetny Imagin :D
    jak możesz to pisz jeszcze jakieś :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też ryczę :') Historia cudowna, romantyczna....i to poświęcenie że strony Harrego....zaręczny w szpitalu....to jest genialny imagin !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!!!! Zapraszam też do mnie :3 ~~ JuliaHoranowa
    http://imagine-o-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniec jest taki smutny ! Piękne !

    OdpowiedzUsuń
  5. Boze ale swietyn <33 Ladnie napisalas koncowkę :D
    Poplakalam sie az . <3
    Prosze napisz o Lou :D

    OdpowiedzUsuń