środa, 6 lutego 2013

52. Zayn. Część 1. (Konkursowy)

Autorką jest Marta. 


*oczami Zayna*

Dziś jest nasza rocznica. Ja i moja dziewczyna Amy jesteśmy ze sobą już rok, nie mogę w to uwierzyć! Ona jest chirurgiem, a ja piosenkarzem, więc nie mamy dla siebie dużo czasu, dlatego zabieram ją dziś na lodowisko. Zawsze chciała, żebym w końcu nauczył się jeździć na łyżwach. Czekałem na nią przed domem, muszę przyznać, że spóźniła się 10 minut, ale to nic nie szkodzi. Gdy w końcu przyszła, razem powędrowaliśmy na lodowisko. Staliśmy w długiej kolejce, ale w końcu przyszła nasza kolej. Amy wypożyczyła dwie pary łyżew. Kiedy wziąłem je do ręki, o mało co nie skaleczyłem się. Amy pomogła mi je nałożyć, bo zupełnie nie wiedziałem jak się je zapina. Potem włożyła swoje. Wzięła mnie za rękę i podeszliśmy do wejścia na lodowisko. Amy kazła mi postawić krok. Robiłem to dla niej. Pierwszy krok, drugi. Cieszyłem się, że ustałem, ale zaraz złapałem się barierki tak na wszelki wypadek. Kiedy Amy weszła na lodowisko, wzięła mnie pod rękę. Puściłem barierkę i ... bum! Przewróciłem się razem z moją dziewczyną. Ale nie poddawałem się, wstaliśmy i ruszyliśmy dalej. Gdy w końcu udało nam się zrobić jedno kółko, Amy poprosiła, abym teraz spróbował sam przejechać się wokół lodowiska. Puściłem jej rękę. Na początku jeden kroczek, drugi kroczek i ... bum. Wpadłem na jakąś dziewczynkę. Słyszałem jak Amy woła, że jechałem pod prąd. Nie mogłem się podnieść, ale dziewczynka mi pomogła. Dziwnie mi się przyglądała, po czym zawołała na całe lodowisko,,Patrzcie to Zayn Malik''. Czułem jak wszyscy się na mnie gapią, ale po chwili jeździli dalej. Tylko to dziecko poprosiło mnie o autograf i zdjęcie. Po tym upadku strasznie bolała mnie pupa. Ale wstałem i próbowałem dalej. Wtedy Amy podeszła i powiedziała, że pacjent umiera i że musi jechać. Kazała mi zostać i się uczyć, więc tak zrobiłem. W końcu zaczęło mi się udawać. Przejechałem półtora metra i... zakręt nie umiałem skręcać, ale spróbowałem. Nagle na drodze pojawiła się jakaś dziewczyna, oczywiście nie mogło być inaczej, wjechałem w nią. Po chwili leżeliśmy na lodzie. Przeprosiłem i powiedziałem, że dopiero się uczę. Ona powiedziała to samo. Pomogłem dziewczynie wstać i popatrzyłem jej w oczy. Blondynka zapytała:
-To ty jesteś Zayn Malik, znam cię z One Direction, naprawdę ładnie śpiewacie.
-Dzięki, lubisz naszą muzę?
-Jasne to przez nią jestem teraz na studiach muzycznych. Będę nauczycielką muzyki.  Znasz taki uniwersytet Cambridge...-powiedziała, po czym jakaś koleżanka pociągnęła ją i odjechały. Muszę przyznać, że coś mnie w niej zauroczyło. Po chwili dostałem sms-a od Harrego:,,Przyjeżdżaj, bo ustalamy termin koncertu z Paulem."Oddałem wypożyczone łyżwy i wsiadłem do auta. Myślałem o tej dziewczynie, w połowie drogi uświadomiłem sobie, że nie wiem nawet jak ma na imię. Z piskiem opon zawróciłem. Jechałem chyba 120km/h, tylko żeby jeszcze tam była. Ciągle powtarzałem te słowa. Zaparkowałem i wbiegłem na lodowisko. Szukałem jej wzrokiem. Stałem tam pięć minut. Nie było już jej ani jej koleżanki. Po policzku spłynęła mi wielka łza. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje, przecież mam dziewczynę. Znowu ruszyłem w drogę, bo pewnie chłopaki już czekają. Kiedy dotarłem do studia, zaczęli się na mnie wrzeszczeć. Powiedziałem tylko, że mogą ustalić sami i , że mi każdy termin odpowiada. Zamknąłem się w pokoju. W głowie ciągle słyszałem jej słowa.,,Ty jesteś Zayn Malik, będę nauczycielką muzyki, znasz taki uniwersytet Cambridge.''Padłem na łóżko cały poobijany po łyżwach i zasnąłem.
*oczami Harrego
Obudziłem się rano i spojrzałem na zegarek. Była już 10.49. Poszedłem do kuchni, chłopaki zajadali płatki. Ale kogoś mi tam brakowało. Nie było Zayn'a, więc postanowiłem zobaczyć co się z nim dzieje. Zapukałem do pokoju. Cisza nikt nie otworzył. Przez dziurkę od klucza popatrzyłem na pokój Zayna. On już nie spał, więc krzyknąłem:
-Otwieraj, wiem, że tam jesteś.
Słyszałem jak coś mruczy, ale nic nie rozumiałem. Postanowiłem przechytrzyć Zayn'a. Poszedłem do łazienki i wziąłem jedną ze spinek, które zostawiła u nas Eleanor. Trochę mi zajęło za nim włamałem się do Zayn'a, ale w końcu się udało. Popchnąłem drzwi. Na łóżku siedział Zayn. Pociągnął mnie za rękę i ja już siedziałem obok niego. Chyba był pijany. Mówił niewyraźnie, ale zrozumiałem:
-Wiesz poznałem fajną laskę, blondynkę na pewno by ci się spodobała, bo mi się podoba i to bardzo, tylko nic  o niej nie wiem, może chodźmy jej szukać.
-Człowieku przecież masz dziewczynę, a ja na razie nie poznałem nikogo odpowiedniego!!!- wykrzyczałem. Wstałem i pobiegłem do mojego pokoju, musiałem znaleźć jakieś środki usypiające, on może przecież zaraz pójść szukać tej dziewczyny. W  końcu znalazłem i wróciłem do pokoju, w którym spał Zayn. Ale go już tam nie było. Nie było także jego butów ani kurtki. Zacząłem się ubierać, ale oczywiście chłopaki skończyli jeść śniadanie:
- A gdzie ty się wybierasz?- zapytał Louis.
- Tak się przewietrzyć.-odpowiedziałem.
- A może wiesz, gdzie jest Zayn.- zapytał Liam.
- Nie..-powiedziałem i trzasnąłem drzwiami. Musiałem znaleźć Zayn'a. Nie mógł daleko zajść, chyba, że pojechał autem, nie to nie możliwe o nigdy nie prowadzi po alkoholu. Ale sprawdzić nie zaszkodzi. Kiedy zobaczyłem samochód, ulżyło mi. Obok stał Zayn i palił papierosa. Podszedłem do niego:
-Co jest?-zapytałem.
-Zakochałem się w niewłaściwej osobie i nie wiem co mam robić.-odpowiedział.
-Piłeś?-musiałem znać prawdę.
-Niee..., odwala mi i tyle, w głowie słyszę tylko jej głos.
Zachichotałem, chłopak się zakochał, a ja martwiłem się, że pije. Chociaż chodzi tu o miłość, ona czasem też jest nieprzewidywalna, więc postanowiłem pomóc:
-A jakie słyszysz słowa?-zapytałem.
-No... te wszystkie które mi powiedziała na lodowisku, że jest na studiach muzycznych i będzie nauczycielką muzyki i studiuje na uniwersytecie w Cambridge.
-Na lodowisku ją poznałeś? Przecież byłeś tam z Amy.
-Tak, Amy musiała jechać do pacjenta.-powiedział Zayn.
-Aaa...wiesz mam pomysł. Jeśli mówiła, że studiuje na uniwersytecie w Cambridge, to możemy tam pojechać. Na pewno mieszka w akademiku, możemy poszukać.
Zayn się uśmiechnął i od razu wsiadł do auta. 
-Może ja poprowadzę, ty musisz się uspokoić.-zaproponowałem.
-Ok-zgodził się Zayn.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, rozpoczęliśmy poszukiwania. Wymyśliłem, że będziemy sprawdzać czystość. Mój plan wypalił, bo ja sprawdzałem czy pokoje są czyste, a Zayn patrzył na mieszkańców pokoi. W końcu został ostatni pokój. Weszliśmy. Zayn od razu puknął mnie w ramię i wskazał na dziewczynę. Naprawdę była ładna. 


Część drugą dodam już jutro. Matko, ale mamy imaginów konkursowych. Normalnie nie wyrobimy się chyba... Nie no, my jesteśmy twarde laski, damy radę :D I przy okazji gratuluję zwyciężczyni konkursu na Blog Miesiąca. :) Trzymajcie się kochani <33 Gosia. 

1 komentarz: