niedziela, 10 lutego 2013

55. Zouis część druga

Imagin napisany przez Juggins z bloga http://lookingformylouis.blogspot.com/

Uwaga! Dużo wulgaryzmów oraz scena +18. Czytasz na własną odpowiedzialność!



 -Kolejny tatuaż?!- Eleanor  spoliczkowała Louis’ego.- Chociaż
mógłbyś mnie uprzedzić!
-To chyba moje ciało!- Lou wyminął swoją żonę.
-I co?! Znowu gdzieś idziesz?!- kobieta bezradnie patrzyła na
ubierającego się Louis’ego.- Idź w cholerę! Nie wiem jaka chce z
tobą sypiać! Wiesz co?! Mam w dupie ciebie i tą twoją kochankę!
Pieprzcie się ile wlezie!
-Spierdalaj.- powiedział mężczyzna i wyszedł zostawiając krzyczącą
Eleanor w domu.
     El podejrzewa, że Louis ma kochankę. I ma rację. Louis ma kochanka.
     Louis nie zamierza ratować swojego małżeństwa. Wręcz przeciwnie.
Ciągle myśli o rozwodzie, separacji… . Po cholerę mu żona której nie
kocha? Jest z nią tylko ze względu na Susie.

                                                          ***
     -Kolejna kłótnia?- Zayn wplótł palce we włosy Louis’ego.- Nie
przejmuj się.
-Mówiąc szczerze…- Lou wtulił się w ciepłe ciało mulata.- Eleanor
mnie już nie obchodzi. Tylko wiesz… chciałbym, aby Susie miała dwoje
rodziców.
-Przecież Calder nie może zabrać ci dziecka. Po rozwodzie będziesz
widywał się z córką. W prawdzie mówiąc co dwa tygodnie, ale lepsze
coś niż wcale.
     Tomlinson wstał z łóżka i nałożył na siebie bokserki.- Muszę
jeszcze pomyśleć.
-Postaw sprawę jasno.- Zayn usiadł na łóżku.- Kochasz ją?
-Nie.- odparł bez namysłu chłopak.
-Więc nad czym się zastanawiać? Rozwód to najlepsze rozwiązanie.
-Gdzie moja koszulka?- spytał Lou.
-Tam leży.- Malik wskazał palcem krzesło.- Jeśli znajdziesz dobrego
adwokata to możesz dostać Susie.
-A jeśli sędzia dowie się, że spotykam się z tobą to nigdy nie
zobaczę córki.
-Nie bój się Louehh. Nikt o nas nie wie.- Zayn podszedł do Tomlinson’a
i objął do w pasie.- Nawet twoja żona myśli, że masz kochankę.
-Muszę jeszcze pomyśleć.
                                                           ***
     Louis rzucił na stół szarą teczkę.
-Co to?- spytała Eleanor i wzięła teczkę.
-Papiery rozwodowe.- odparł mężczyzna i usiadł na fotelu.
-Co?! Oszalałeś?!- El otworzyła teczkę i przejrzała jej zawartość.-
I to z mojej winy?!
-To ty wszczynasz te kłótnie.
-A Susie? Jak ty to sobie wyobrażasz?- Eleanor cisnęła teczką w Lou.
-Podpiszesz to. Wtedy i ty i ja będziemy szczęśliwi.- Louis wstał.-
Susie będzie mieszkać, albo z tobą, albo ze mną.
-Żartujesz sobie?!- Eleanor podeszła do mężczyzny.- Nigdy tego nie
podpiszę.
-Boisz się bycia rozwódka?
-Myślisz, że nie wiem o co ci chodzi?! Nigdy nie pozwolę abyś wrócił
do Zayn’a.- Kobieta zacisnęła pięści na koszulce Lou.- Nigdy.
-Zrozum El. Ja nie będę z tobą szczęśliwy.- Tomlinson wyrwał się.
-Od jak dawna się z nim spotykasz?
-Chuj cie to obchodzi.- Louis wyszedł do kuchni i wyjął piwo z lodówki.
-Chciałabym wiedzieć odkąd mnie zdradzasz!- kobieta zatrzasnęła drzwi
od lodówki.
     Louis roześmiał się.- Uwierz El. Seks z tobą to żadna
przyjemność. On mnie chociaż zaspokaja.- usiadł na wysokim krześle.-
Jedyne co nas łączy to Susie. Podpiszesz te papier czy nie?
-Sam tego chciałeś, chuju.- kobieta szybko poszła po teczkę i
wyciągnęła z niej papiery. Złożyła trzy podpisy.- Zobaczysz chuju,
udowodnię ci tą zdradę. Będziesz bulił alimenty na mnie i małą.
-Gówno prawda El. Niczego nie możesz mi zarzucić.- Louis schował
papiery do teczki. Z ogromnym uśmiechem powiedział.- Nie masz dowodów.
-Mamo, kłócicie się?- dziewczynka stała w drzwiach.
-Nie skarbie.- odparła Eleanor i wzięła dziewczynkę na ręce.- Po
prostu tak sobie głośno rozmawiamy.
-Dobranoc moje skarby.- krzyknął Louis, gdy Eleanor wynosiła Susie do
sypialni.
-Spierdalaj pedale.- wysyczała El.
                                                             ***
     -Więc jeszcze tylko rozprawa i jesteś wolny?- Zayn nie wierzył, że
wszystko szło tak łatwo.
-Dokładnie.- Louis spuścił wzrok.- Gdyby pięć tal temu nie…
-Cicho Louehh.- mulat uciszyło pocałunkiem.- To co było nie ma
znaczenia. Ważniejsze jest tu i teraz.
-Nie uważasz, że powinniśmy to jakoś uczcić?- wyszeptał Tomlinson.
     Zayn uniósł brwi.- Masz na myśli…
-Yhym.- Louis zsunął się z kanapy i ukląkł przed mulatem. Rozpiął
jego spodnie i zsunął je.
-Louehh…- Malik ze świstem wypuścił powietrze.- Nawet nie wiesz jak ja
lubię twoje usta.
     Niebieskooki zdjął mu bokserki i bez zastanowienia wziął do ust
jego sztywnego penisa. Zayn wsunął palce we włosy Lou i nadał mu
odpowiadające dla siebie tępo.
- Jesteś wspaniały Louehh…- mulat odchylił się do tyłu i przymknął
oczy.- Jesteś wspaniały i cholernie dobry w te klocki.
     Lou przygryzał jego przyrodzenie, a z ust Zayn’a wydobywały się
głośne krzyki. Uwielbiał słyszeć takie dźwięki. Wtedy wiedział, że
robi to dobrze i chłopakowi się podoba.
-Lou! Louehh…- Zayn doszedł w jego ustach. Louis połknął spermę
mrucząc z aprobatą.
-Kto cię tego nauczył?- mulat nie zmienił pozycji. Dalej siedział na
kanapie z głową położoną na oparciu i zamkniętymi oczami.
      Louis tylko uśmiechnął się i przyssał do ust Zayn’a. Ssał
jego dolną wargę i język, z mulat mruczał nieudolnie oddając
pocałunki.
-Wiesz co mi się w tobie najbardziej podoba?- Lou przeniósł swoje usta
na szyję chłopaka.
-To że jestem piękny?
-To też.- przytknął Louis i zrobił malinkę na szyi Zayn’a.- Ale
najbardziej podoba mi się to, że długo uspokajasz się po orgazmie.

                                                              ***
     -Zdenerwowany?- spytała jego pani adwokat. Caroline Flack była
najlepszym obrońcą. Podobno umiała nawet z najgorszej sprawy wyjść bez
szwanku.
-Nie.- odparł Louis. Nie był zdenerwowany. Był szczęśliwy, ze gdy
wyjdzie z sądu będzie wolny.
     Spojrzał na Eleanor siedzącą na końcu korytarza. Była
zdenerwowana; stukała w podłogę obcasem. Louis nie był na nią zły.
     Niska blondynka wyszła z Sali i zaczęła czytać z kartki.- Sprawa
rozwodowa pomiędzy Louis’m Tomlinson’em, a Eleanor Calder z powództwa
pana Tomlinsona. Uczestnicy sprawy i obrońcy są proszeni na salę.
     Louis wszedł do Sali ramie w ramię z Eleanor.
-Powodzenia chuju.- szepnęła kobieta.- Tan fagas pewnie czeka na ciebie w
samochodzie.
-Prawdopodobnie.- Louis uśmiechnął się promiennie. Ostatni raz
uśmiechał się do swojej żony.
                                                             ***
     -Więc teraz już możemy być razem tak na serio?- spytał już chyba
setny raz.
-Tak Zayn!- Louis uśmiechnął się.- Możemy być razem!
-Ugh… cieszysz się chociaż?
-Nawet nie wiesz jak bardzo.- Niebieskooki udał obrażonego.- Rozwiodłem
się dla ciebie z Calder! Jak możesz o to pytać?
-Po prostu nie wieżę, że to dzieje się naprawdę.- Zayn pocałował
jego policzek.
     Szli razem przez ulicą. Mogli trzymać się za ręce i całować.
Było ciemno; na ulicach nie było nawet żywej duszy.
-Na zawsze razem?- spytał Lou wtulając się w swojego chłopaka.
-Na zawsze razem.- potwierdził mulat i pocałował do w czubek głowy.

 … gdyby nie to, że nasze plany, utonęły w planach.
                                                            ***
   Liam i Eleanor siedzieli na budynku.
-Mam Lou na muszce.- Liam powiedział i spojrzał ostatni raz na
przytulającą się parę.- Na trzy?
-Tak.
     Przyłożył oko do swojego snajpera, tak samo jak El. Zaczął
odliczać.- Raz, dwa, trzy!
     Dwa głuche strzały. Dwa naboje, przeszywające ciała. Louis i Zayn
upadają na ziemię. Ostatni raz spoglądają sobie w oczy.
     Potem nie ma już nic.
     Nie ma prawdziwej miłości.
     Susie straciła ojca, którego zabił Liam.
     Niall stracił przyjaciela, którego zabiła Eleanor.
     Puste mieszkanie, stare zdjęcia, samochód na parkingu.
     Tego już nie ma.
     Chcieli być razem. To nie było dużo lecz inni zdecydowali za nich.

    …ten tak mówi ci uśmiercać to co kochasz najbardziej.

I jak się Wam podoba? Ja uwielbiam takie romance <33
Przypominam też, że możecie jeszcze wysyłać nam imaginy na konkurs (szczegóły w zakładkach) Do wygarnia płyta TMH! A do 12 lutego możecie zgłaszać swoje blogi na konkurs Blog Miesiąca. Zachęcamy do udziału :)

8 komentarzy:

  1. [spam]
    Pracownicy Rivendale Hostpial postanowili zorganizować wycieczkę na plaże. Co się tam wydarzy? Czego dowie się Fleur? Czy sprawy miłosne niektórych pacjentów się wyjaśnią? Wszystkiego dowiesz się czytając nowy rozdział na http://sick-mad-sad.blogspot.com . zachęcam do wyrażenia szczerej opinii na temat rozdziału, pod którym można zadawać pytania bohaterom.
    Pozdrawiam Elle♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne opowiadanie : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę super!!! <33 A mam pytanie. Jak zrobiłyście te zakładki??? <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniec po prostu wymiata ! Boski !

    OdpowiedzUsuń
  5. jest moc !! ♥
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG!!! Brak mi słów! Moje kochane smutne zakończenie, ale i tak będą razem. Nie na ziemi, lecz gdzieś tam nad nami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieeeee jak mogłaś mi ich zabić mój prawie ulubiony parking ;,( ale napisane fajne

    OdpowiedzUsuń