niedziela, 24 lutego 2013

59. Niall i Zayn. (Cz.1)


Imagin od Cher. <33

'Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.' - rozmyślałaś, trzymając w ręce zdjęcie Zayna. 
- Zayn. -? szepnęłaś cicho, dźwięk jego imienia zawsze przyprawiał ci ból. Nie chciałaś już żyć. Wstałaś z zimnej podłogi. Wody było już wystarczająco byś mogła się utopić. Delikatnie musnęłaś taflę wody opuszkami palców. - śmierć przez miłość, jest dobrą śmiercią. - podsumowałaś i weszłaś w ubraniu do wody. Pobawiłaś się trochę, ten ostatni raz.
- I raz i dwa - mówiłaś wesoło, jakby to co robisz było zabawą, a nie samobójstwem, zatkałaś nos. - trzy!
Zanurzyłaś głowę w wodzie i otworzyłaś oczy. Rozglądałaś się i wzięłaś głęboki wdech. Do Twoich płuc wlatywała woda, zaczynałaś tracić świadomość. Uśmiechnęłaś się, a Twoje powieki zaczęły się robić ciężkie jak z ołowiu. Byłaś tak słaba, że nie miałaś siły utrzymać ramki w dłoni. Spadła na ziemię.

Po sześciu godzinach do domu przyszedł powód Twojej śmierci - Zayn.
-[T.I]! - wołał cię. - [T.I.] przestań udawać, że mnie nie słyszysz! - mówił mulat. Zauważył uchylone drzwi do łazienki i zapalone światło. - [T.I] mogłaś zgasić to... - chłopak urwał swoją wypowiedź. Zmroziło mu krew w żyłach. Cały drżał, zaczął oddychać spazmatycznie. Zadzwonił po pogotowie, lecz pod wpływem silnych emocji, które targały jego ciałem i umysłem, ledwo mówił. Chłopak jednakże wyłowił Cię z wody. Byłaś cała sina i blada. Z Twych ust lała się woda. Byłaś bezwładna w jego rękach, jak żywa lalka. Znaczy.. nie żywa.
Gdy tylko Twoje ciało znalazło się w szpitalu, Zayn powiadomił chłopaków o Twoim stanie. Lekarze robili wszystko by Cię uratować, nadaremno. Twoja duszyczka już wędrowała ku niebu.
- Co z [T.I]?! - wrzasnął roztrzęsiony Niall. Który przybiegł jako pierwszy.
Zayn nic nie mówił. Nie płakał, nie okazywał żadnych uczuć. Ponieważ tak bardzo Twoja nagła śmierć go zszokowała, że żadne emocje nie były w stanie opisać jego bólu. - Zayn! - krzyknął blondyn potrząsając mulatem. Horan płakał, nie kontrolował tego, łzy same spływały po jego bladej twarzyczce. Malik nie reagował. Z sali w której znajdowała się część Ciebie wyszedł lekarz.
- Pani [T.I] - zaczął.
- Co?! Co z nią?! - wszyscy histeryzowali. Tylko Zayn był w transie i od czasu wykonania połączenia nie powiedział ani słowa. Czuł się winny. Wiedział, że zrobiłaś to przez niego. Przez jego zdrady. Nie jedną, a wiele bolesnych zdrad. Nie wiedział, że to tak bardzo Cię rani. Nie wiedział, że Twoje serce każe Ci odebrać sobie życie. Przez niego. Przecież byłaś taka młoda, miałaś przed sobą jeszcze tyle pięknych lat. Dlaczego przerwałaś nić swojego istnienia [T.I.]? Nikt nie był wart Twojej śmierci. Nikt. - pomyślał Zayn, nigdy nie dostając odpowiedzi.
Lekarz spojrzał się w sufit.
- Patrzy na nas z góry. - dokończył.
Niall podążył wzrokiem za doktorem. 
- Nie. Nie, nie, nie, nie. - wypierał się Nialler. Podczas gdy pozostali członkowie zamarli. Harry przytulił się do Louisa.
- Miała tylko 18.lat. - wyszeptał Harold. - dopiero zaczynała życie.
- A już je skończyła. - dokończył Liam.
- To twoja wina! - Horan wskazał palcem na Zayna, który nawet na niego nie spojrzał. - Gdybyś jej nie krzywdził, nadal by tu była! Zabiłeś ją! - wrzasnął na cały korytarz roztrzęsiony chłopak.
- Proszę się uspokoić! - nakazał lekarz.
- Dlaczego jej nie ma?! Jak zginęła?! - pytał Horan.
- Utopiła się. Leżała na tyle długo pod wodą, że nie dało się jej uratować. Przykro mi.
*parę dni później*
Trwa Twój pogrzeb. Wszyscy słuchają w milczeniu mowy księdza. Twoja młoda duszyczka stała przed wielką bramą do nieba.
- Musi iść pani do czyśćca. - powiedziała miła 20-latka. - to w tamtą stronę, proszę za mną.
- Dlaczego nie mogę iść od razu do nieba? - spytałaś zdziwiona.- przecież całe życie byłam dobra.
- Proszę spojrzeć. - pokazała palcem na Zayna.
Nadal był w szoku. Cierpiał. Tak bardzo cierpiał. Usiadłaś na krześle. Wszystko w około było białe.
- W takim razie kiedy pójdę do nieba? ? pytałaś.
- Kiedy Zayn Ci wybaczy, że od niego odeszłaś [T.I]. Kiedy Pani wybaczy.
Spojrzałaś się na mulata, miałaś przeczucie, że to może trochę potrwać. Niezadowolona rozsiadłaś się na krześle, słowa księdza i wszystkich zebranych doskonale słyszałaś.
- Ona odeszła ode mnie. - wydukał roztrzęsiony Irlandczyk. Liam objął go ramieniem i spojrzał niezrozumiale. - ja ją kocham, Liam. Zawsze chciałem być z nią. Dlaczego wybrała Zayna? - chłopak zalał się falą gorzkich łez. Wstałaś powoli z krzesła i ogromnie się zdziwiłaś.
- Niall mnie kochał? - rzuciłaś w przestrzeń.
- W niebie dowiadujemy się mnóstwo rzeczy o naszych bliskich. - wytłumaczyła kobieta.
- Dlaczego ja w ogóle słyszę co mówią? - spytałaś.
- Wszyscy? Słuchaj uważniej.
Nadstawiłaś uszu. Teraz słyszałaś tylko Nialla, choć mówili prawie wszyscy.
- Co jest? Słyszę tylko Irlandczyka. Czemu nikogo więcej? - pytałaś.
- Ksiądz przestał mówić. Kiedy wysłannik Boga mówi, możesz słyszeć wszystkich. Lecz gdy milknie, słyszysz osobę która.. - urwała.
- Która co?! - wybuchłaś, dramatyczna przerwa kobiety zaczęła budzić w Tobie obawy.
- Która niedługo umrze przez ciebie. - dokończyła.
Byłaś bardzo wystraszona. Niall ma umrzeć przeze mnie?! - myślałaś. - to niemożliwe!
- Mogę go powstrzymać?!
- Możesz. Ale twoja moc jest ograniczona.
- Do jakiego stopnia?! - histeryzowałaś.
Kobieta wzruszyła ramionami i zniknęła Ci z oczu. Bacznie obserwowałaś Nialla, miałaś ważną misję.
- Nie dopuszczę do tego, żeby Horan umarł. - wymamrotałaś cicho. - choćbym miała przez to trafić do piekła. 


Witajcie! Dawno mnie nie było, no cóż. Świetny imagin, nie sądzicie? Jeszcze nie spotkałam się z takim... Mam z autorką umowę, że napisze drugą część, jeśli będziecie chcieli. Więc... Może jeśli będzie 10 komentarzy, to jakoś ją uproszę ;D Hahah. Dobra, przypominam jeszcze osobom, które przeszły do kolejnego etapu o przysłaniu nam imaginów. To tyle, trzymajcie się ! ;**

10 komentarzy:

  1. Aaaa ! To jest genialne ! Proszę, proszę, wręcz błagam o drugą część !

    charmingcharworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał. Pierwszy raz czytam takie opowiadanie. <3 Świetny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Imagin jest na serio niesamowity, taki inny i fantastyczny. Nie mogę się już doczekać tej 2 części, autorka musi ja napisać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne opowiadanie !!! Poryczałam się !!! To opowiadanie jest inne niż te , które czytałam po prostu świetne !!! Nie mogę się doczekać nexta !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. To opowiadanie robi wrażenie. Takiego rzeczywiście jeszcze nie czytałam. Chciałabym bardzo, żeby autorka napisała drugą część.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne :D już nie mogę się doczekać 2 części :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju jakie cudowne *__* Czekam na drugą część!

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ! Całkiem ciekawe ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na nexta ! ;)
    Karcia~

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na kolejną część!

    OdpowiedzUsuń