poniedziałek, 7 stycznia 2013

16. Niall :)

Z dedykacją dla ciebie Klaudio :** Wstałaś dzisiaj piekielnie wcześnie. Przebrałaś się i ruszyłaś do swojej małej restauracyjki. Przed jej drzwiami stał twój najlepszy przyjaciel, Niall. - [T.I.]! - wykrzyknął gdy cię zobaczył. Przytuliłaś go mocno. - Cześć Apraciku! Chłopak zmarkotniał. - Miałaś mnie tak nie nazywać! W tym miesiącu przecież ściągam aparat. - No dobrze, dobrze. - burknęłaś. Weszliście do twojej restauracji. Na podłodze leżał jakiś list. Otworzyłaś go i przeczytałaś. Brzmiał on następująco: "Droga [T.I.]. Strasznie cię przepraszam, ale kiedyś muszę ci to powiedzieć. Z nami koniec. Nie układało się nam od dłuższego czasu. A ja znalazłem super dziewczynę. Jest mądra i piękna..." Przerwałaś czytanie i przeszłaś wzrokiem trochę dalej, ale czułaś już łzy pod powiekami. " A więc to wszystko. Aha! Bym był zapomniał. Pewnie mnie znienawidzisz, ale niestety. Wiesz że pracuję w sanepidzie. W twoim lokalu jest brudno i nie spełnia on warunków, więc musisz go zamknąć. Masz czas do dwóch tygodni. Z poważaniem, twój były Kamil." Upuściłaś kartkę i opadłaś na kolana. Niall szybko znalazł się obok ciebie. Podtrzymał cię i wziął do ręki list. Przeczytał go uważnie po czym powiedział: - A to kawał suki****a! Przytulił cię mocno. Siedzieliście tak długi czas. Niall, przytulając cię i głaszcząc po włosach, a ty zapłakana w jego ramionach. W końcu otarłaś łzy i wstałaś kołysząc się na wysokich obcasach. Zamaszystym ruchem ściągnęłaś buty i płaszcz. Zaczęłaś zbierać rzeczy, a blondyn zaczął ci pomagać. Po kilku godzinach wszystkie rzeczy były na zewnątrz. Niall zadzwonił po furgonetkę. - I co ja teraz zrobię? - użalałaś się. - Ta restauracja to było wszystko! Całe moje życie! Moje dziecko! Blondyn podszedł do ciebie i wziął twoją twarz w dłonie. - Dasz radę. - szepnął tylko i pogłaskał cię po policzku. Kilka dni później znalazłaś pracę w sklepie z ubraniami. Zauważyłaś, że do sklepu wszedł Harry. Od razu wybiegłaś mu na spotkanie. - Hej Loczku! - zawołałaś biegnąc do niego. Przytuliłaś go. - Hej ślicznotko! - odpowiedział. - Co to ma znaczyć!? - usłyszeliście wściekły głos. Obróciłaś się i zobaczyłaś Taylor Swift. Stała i gapiła się wkurzona na ciebie i Hazzę. Chłopak wydawał się zmieszany. Podszedł do Taylor i objął ją w talii. - Ekhem... tak więc: [T.I.] to jest Taylor, Tay to jest [T.I.]. Dziewczyna podeszła wkurzona do ciebie. - Odwal się od mojego chłopaka! - ryknęła. Stanęłaś jak wryta. - S-słucham? - wydukałaś. Blondyna strzeliła ci z liścia. Na początku stanęłaś jak wryta, ale po chwili wezbrał w tobie gniew. Złapałaś ją za włosy i wytargałaś ze sklepu. Blondynka wrzeszczała jak opętana. - Nie będziesz mnie biła kiedy ci się to żywnie spodoba! - wrzasnęłaś puszczając ją. Taylor stanęła. Zauważyłaś kątem oka biegnącego Harry'ego, który wrzeszczał: - Tay! Nie rób nic głupiego! Błagam! Możesz tego pożałować! - Zamknij się! - syknęła na chłopaka, po czym zwróciła się do ciebie: Bo co? Zrobisz mi coś? Nie odważysz się! - Tay! Błagam! Zrobisz sobie krzywdę! - ponowił Harry. - Zamknij mordę! Nie wyraziłam się jasno?! - ryknęła wkurzona blondynka. Chłopak odsunął się. - Wiesz co?! Mam dość! Nie mam zamiaru być twoim popychadłem! [T.I.] masz wolną rękę. - powiedział wzruszając ramionami. Uśmiechnęłam się i pokłoniłam mu. - Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem! Po czym uderzyłam mocno Taylor w brzuch. Gdy się schyliła oberwała w głowę moim kolanem. W swoje ciosy wsadziłam cały swój ból po stracie Kamila i restauracji. Dostała jeszcze kilka razy, aż nie przyjechała policja. Siedziałam w areszcie. Taylor powiedziała, że zaatakowałam ją, próbując zabić. Oczywiście Harry mnie bronił, ale jego wyjaśnienia na nic się zdały. Miałam zamknięte oczy, aż nagle usłyszałam rozsuwane kraty. - Pani [T.I.]? Wychodzi pani! Gwałtownie wstałam. Wyszłam i zobaczyłam uśmiechniętego Nialla. Podbiegłam do niego i mocno wyściskałam. Chłopak zaśmiał się i powiedział: - Drogo mnie kosztowałaś! Wiesz co to jest 2300 dolców?! - Jakoś ci to wynagrodzę!. Chłopak popatrzył na mnie i przez chwilę wydawało mi się, że chce mnie pocałować. Nie... to musiało być przewidzenie. - Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę. - uśmiechnął się. - Co prawda, również drogą, ale mam nadzieję, że ci się spodoba. Wyszliśmy razem z komisariatu i wsiedliśmy do auta. Jechaliśmy dobre pół godziny, aż nie dojechaliśmy na rynek Londynu. Wyszłam i Niall zasłonił mi oczy. Zaprowadził mnie gdzieś po czym zapytał: - Gotowa? - Gotowa. - odpowiedziałam. Ściągnął swoje ręce z moich oczu. Zobaczyłam wielki neonowy napis: "Raindbow Bistro" Weszłam powoli do środka. - To wszystko dla mnie?! - zapytałam. Blondyn tylko uśmiechnął się w odpowiedzi. - Jest prześliczne! - przytuliłam go mocno. - Dziękuję! - Chciałbym jednak inne podziękowanie. Spojrzałam na niego z niezrozumieniem. Niall wziął moją twarz w dłonie i złożył na moich ustach lekki pocałunek. Uśmiechnęłam się i go odwzajemniłam. Gdy skończyliśmy blondyn podniósł mnie do góry i zaczął kręcić. Zaśmiałaś się. "Po co Kamil, skoro jest Niall?" - pomyślałaś. Jako podziękowanie ugotowałaś blondynowi specjalne danie. Chłopak spróbował, po czym podszedł do szafy grającej i coś wybrał. Podeszłaś do niego, a on puścił "PLAY" i poprosił cię do tańca. - Pyszne. - szepnął ci na ucho. "But everthing you do it's a MAGIC" - zabrzmiał refren twojej ulubionej piosenki.

Julia :)

8 komentarzy:

  1. No już cię kocham!!!!!:***** Cudowne, śliczne, za******e!!!!!!!!:*****

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww słodkie <33 dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww... Moge ci wysłać moją twórczość ?
    Annalena <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Hey there! I'm at work surfing around your blog from my new iphone!
    Just wanted to say I love reading your blog and look forward to all
    your posts! Keep up the excellent work!

    Stop by my site :: Contact

    OdpowiedzUsuń