niedziela, 20 stycznia 2013

41. Niall

Imagin od Katarzyny Ch. Konkursowy ;)
Poleca piosenkę Christiny Perri ? A Thousand Years 
<KLIK>


Wszystkie osoby jakie pojawiają się w naszym życiu zostawiają jakiś
ślad. Nie da się ich wymazać z pamięci. Pozostają w naszym sercu, w
naszych myślach już na zawsze. I nieważne jaką odegrały w naszym
życiu rolę, nigdy ich nie zapomnimy.
- Dziadku, dziadku gdzie jesteś?- powiedziała młoda Sofia
- Tutaj kochanie- rozległ się zachrypnięty glos staruszka dobiegający z
jego pokoju.
Niall miał już 79 lat, siwe włosy i podpierał się na lasce. Nie mógł
uwierzyć, że to już tyle lat minęło od kiedy przestali koncertować z
zespołem. Byli wtedy naprawdę dobrzy, robili wielką karierę. Nigdy nie
myślał, że to wszystko tak się potoczy, że jeden dzień, wtedy kiedy
poszedł na przesłuchanie, odmieni tak jego życie.
Niall siedział na fotelu przy kominku i oglądał jakieś stare zdjęcia.
- Przywiozłam Ci trochę ciasta, mama podała- powiedziała wchodząc do
pokoju- Wszyscy Cię pozdrawiają- ucałowała dziadka w policzek, na co on
się uśmiechnął i usiadła koło niego.
- Co to za zdjęcia?- spytała
- Naszej rodziny, jesteś na nich ty z twoim bratem, mama jak była mała
no i babcia- odpowiedział jednocześnie przewracając kolejne kartki.
Z pod sterty albumów Sofia wyciągnęła jeden, bardzo stary, z
pozłacanymi brzegami i zaczęła go oglądać.
- Co to za zdjęcia? Nigdy wcześniej ich nie widziałam- odparła. Niall
spojrzał na okładkę albumu i już wiedział co w nim było. Lekko się
uśmiechnął i jednocześnie biorąc od wnuczki album odparł:
- eh, ten album to całe moje życie- zamyślił się na chwilę
- Oooo czy to nie są twoi przyjaciele?- powiedziała pokazując na jedno
ze zdjęć
- Tak, to jedno z naszych pierwszych zdjęć, to Harry, Louis, Liam, Zayn i
ja- wyliczał po kolei
- Byliście bardzo przystojni dziadku- Sofia uśmiechnęła się
- Heh no nie będę ukrywał, że tak nie było- Niall zaśmiał się
- A kim jest ta kobieta tutaj? To nie babcia, prawda?- Sofia pokazała
palcem zdjęcie na którym młody Niall trzymał w objęciach młodą
brunetkę z zielonymi oczami.- Wyglądaliście na bardzo szczęśliwych-
dodała
Niall zamyślił się na chwilę. Za każdym razem kiedy patrzył na to
zdjęcie wspomnienia wracały. Wydawało mu się jakby to wszystko działo
się wczoraj.
- Ta kobieta to Katie- odparł jednocześnie uśmiechając się
- Była twoją przyjaciółką?- zapytała
- Nie do końca, była kimś więcej, - powiedział
- Nigdy mi o niej nie opowiadałeś- powiedziała Sofia z zainteresowaniem
- Jak się poznaliście?- spytała Sofia. Po chwili namysłu Niall
powiedział
- Od razu skradła mi serce

(60 lat wcześniej)
- Poproszę podwójne latte i dwa rogaliki- powiedziałem składając
zamówienie w swojej ulubionej kawiarni. Wychodząc trzymałem w jednej
ręce kawę i torebkę z rogalikami a w drugiej telefon, na który cały
czas spoglądałem. Z rozmyślań wyrwało mnie nagłe szarpnięcie,
podniosłem głowę, cała kawa wylądowała na płaszczu dziewczyny z
którą się zderzyłem.
- Ojej bardzo Panią przepraszam, straszna gapa ze mnie- powiedziałem i
zacząłem chaotycznie wycierać płaszcz serwetką
- Ekh, nic nie szkodzi, zdarza się- odpowiedziała jednocześnie
wycierając kawę- to tylko płaszcz.
- Chciałbym to jakoś naprawić- nie wiedziałem co zrobić, dziwiło mnie
to, że ona wcale się nie złościła, wręcz przeciwnie śmiała się z
tej całej sytuacji. Była inna od wszystkich dziewczyn jakie poznałem,
biła od niej taka radość i dobroć.
- Naprawdę nie musisz, już mówiłam, że nic się nie stało-
odpowiedziała
- To może przynajmniej dasz się zaprosić na?. kawę?- odpowiedziałem,
chciałem ją zatrzymać, dowiedzieć się coś o niej.
- Heh kolejnej kawy nie zniosę, ale może jakiś sok- odparła i usiadła
przy stoliku obok.
- Tak w ogóle to jestem Niall- przedstawiłem się
- Katie, miło mi cię poznać Niall- odpowiedziała uśmiechając się tak
pięknie.
***

- I co było dalej?- zapytała Sofia z zainteresowaniem
-Zaczęliśmy się spotykać, Katie pracowała w schronisku dla zwierząt
jako wolontariuszka, często tam chodziłem, stawałem z boku i patrzyłem
na nią jak opiekuje się tymi zwierzakami, było widać, że to kochała,
zawsze mówiła, że jak obdarzysz zwierzaka miłością i opieką to on
odwdzięczy ci się wiernością do końca życia.
-Eh jakie to romantyczne, chciałabym kiedyś spotkać taką osobę dla
której będę tak ważna jak Katie dla ciebie dziadku- westchnęła
- Na pewno znajdziesz kogoś takiego, masz jeszcze przed sobą całe życie
kochanie- odparł z czułością.
Niall zaczął opowiadać Sofi kolejne historie.
***
Siedzieliśmy wtuleni na wzgórzu i podziwialiśmy zachód słońca nad
panoramą Londynu. Zawsze spędzaliśmy takie wolne wieczory.
- Katie?- zapytałem
- Tak Niall- odparła
- Kocham Cię i zrobię dla ciebie wszystko- wydusiłem z siebie, bardzo
bałem się jej reakcji, nie wiedziałem co odpowie, a ona spojrzała na
mnie swoimi pięknymi oczami i pocałowała.
- Też cię kocham i udowodnię ci to- odparła
- Taak?? To wykrzycz to całemu światu- powiedziałem figlarnie
- Kocham Cię- wyszeptała
- Czemu szepczesz?- zapytałem
- Bo ty jesteś całym moim światem- odparła
Siedzieliśmy tak jeszcze ze dwie godziny, przytulając się i całując.
Wiedziałem już, że Katie jest miłością mojego życia. Nie mogłem
uwierzyć, że trzymam w ramionach kobietę, którą tak kocham.
***
- To ona pokazała mi jakie życie jest piękne, cieszyła się z każdego
drobiazgu, nie dało jej się nie kochać- odpowiedział przekręcając
kolejne kartki albumu.
- Ale dziadku gdzie jest teraz Katie? Co się z nią stało?- zapytała
Sofia opierając jedną rękę o brodę. Nagle rozległ się dźwięk
telefonu, dziewczyna odebrała i wyszła z pokoju.
Po chwili wróciła i ze smutną miną odparła:
- Niestety muszę już iść, mama dzwoniła, ale przyjdę jutro i
dokończysz mi opowieść dobrze?
- Oczywiście kochanie- odparł Niall jednocześnie ściskając wnuczkę na
pożegnanie. Gdy Sofia już wyszła Niall usiadł z powrotem w fotelu i
przeglądał kolejne zdjęcia. Zatrzymał się przy jednym na dłużej. To
było zdjęcie z tego tragicznego dnia, pamiętał ten dzień bardzo
dokładnie.
***
- Niall, chodź pomóż mi z tymi talerzami- oparł Zayn
- No już idę- zostawiłem aparat na stole i poszedłem do kuchni pomóc
Zaynowi
- O której przyjdzie Katie?- zapytał rozstawiając szklanki
- Mówiła, że trochę się spóźni- odpowiedziałem lekko zdenerwowany.
- Nie denerwuj się tak, na pewno się zgodzi- powiedział Zayn poklepując
mnie po ramieniu. Byłem bardzo zestresowany, tego dnia chciałem zapytać
Katie czy wyjdzie za mnie. Wszyscy już prawie byli obecni, brakowało
tylko najważniejszej osoby. Ciągle chodziłem między oknem a pokojem
obracając w rękach małe pudełeczko i próbowałem się uspokoić.
- Stary, może żelka?- podszedł do mnie Liam
- Nie jestem głodny- odpowiedziałem
- Uuuu ty nie jesteś głodny? Może ty chory jesteś?- wyszczerzył zęby
Liam
- Haha bardzo śmieszne- skarciłem go wzrokiem. Podszedłem do okna i
zacząłem obserwować to co się dzieje na ulicy. Było już ciemno, na
ulicy świeciły latarnie, w oddali było słychać szczekanie psów i
odgłos karetki. Minęły już dwie godziny, wszyscy się niecierpliwili.
Próbowałem dzwonić do Katie, ale zgłaszała się poczta- Pewnie
prowadzi i nie może rozmawiać- pomyślałem. Nagle rozległo się
głośne pukanie do drzwi. Pobiegłem szybko otworzyć, myślałem że to
Katie, ale moim oczom ukazało się 
dwóch mężczyzn w mundurach.
- Dobry wieczór, aspirant Lock i Adams, czy Pan Niall Horan?- odparli
- Yyy taak, w czymś mogę pomóc?- zapytałem zdezorientowany
- Czy zna Pan panią Katie Price?- zapytali
- Tak to moja dziewczyna- odparłem
- Pani Katie miała wypadek, kierowca ciężarówki, która jechała z
naprzeciwka zasnął i doszło do zderzenia czołowego- opowiadał jeden z
nich
- W którym jest szpitalu- przerwałem mu i zacząłem ubierać kurtkę.
Policjanci popatrzyli znacząco na siebie i jeden z nich powiedział:
- Niestety Pani Ketie nie miała szans przeżyć tego wypadku, zginęła na
miejscu, bardzo nam przykro.
Stałem jak wryty, nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. W moich oczach
stanęły łzy, oparłem się o ścianę i zjechałem na podłogę. Wszyscy
nie mogli uwierzyć w to co usłyszeli. Dopiero po chwili dotarło do mnie,
że ta karetka którą słyszałem kilka godzin temu jechała do Katie, w
tamtym momencie moja dziewczyna umierała. Moje życie legło w gruzach,
straciłem kobietę, którą tak bardzo kochałem, która dawała mi tyle
radości i która tak bardzo kochała życie.
***
W oczach Nialla pojawiły się łzy, wcześniej starał się nie wracać do
tamtego dnia. Podszedł do komody i wyciągną z szuflady małe pudełeczko
a z niego złoty pierścionek z małym brylantem w kształcie serca, na
którym widniał napis ?Twój na zawsze- Niall?. Schował pierścionek do
kieszeni, założył płaszcz i skierował się do wyjścia.
(pół godziny później)
Stał na cmentarzu przy grobie swojej ukochanej, trzymając w ręku białe
róże, które tak bardzo lubiła. Wyciągnął z kieszeni pierścionek i
razem z kwiatami złożył na grobie Katie.
- Tak bardzo cię kocham, teraz już zawsze będziemy razem- odpowiedział,
usiadł na ławce obok i ostatni raz ze swoją ukochaną oglądał zachód
słońca.
Na drugi dzień znaleziona Nialla na cmentarzu, już nie żył, jego serce
przestało bić. Był teraz szczęsliwy, wśród aniołów ze swoją
ukochaną Katie.

Świetny ;) Noo i z Niallem a ja go straasznie kocham <33
A wam jak się podobał?
Komentujcie!
Przypominam, że ten Imagin jest konkursowy :**

10 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że się popłakałam. Kocham ten imagin!! Kocham!!! :'D
    A przy okazji zapraszam do mnie:
    http://onedirectionlove19.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow , świetny ;3
    Widać że jest konkurencja , spora ;D
    A imagin super <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Na wstępie chciałabym przeprosić od razu za spam.
    Zapraszam na już siódmy rozdział z perspektywy Mai, który pojawił się na blogu! -> http://love-treachery-disease.blogspot.com Mam nadzieję, że rozdział się spodoba oraz skomentujesz a jak jeszcze nie obserwujesz to zaobserwujesz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny :*
    Az sie popłakałam na końcu ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. hahah nie mogę z siebie xd bo ryczę jak głupia i nie mogę się uspokoić xd piszesz ślicznie... naprawdę.. super historia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziekuję za tak miłe komentarze xx jesteście kochane :D to naprawdę dodaje skrzydeł, oczywiście im więcej komentarzy tym większe skrzydła :3 chciałam przede wszystkim podziękować redaktorkom tego bloga, że zechciały zamieścić moje wypociny
    Pozdrawiam, Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  8. Super imagin, teraz siedzę i ryczę jak głupia ale to było takie romantyczne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne opowiadanie !Płakałam jak bóbr i nie mogłam przestać ! Cudo !

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo piekne. Tez plakalam na koncowce ; )

    OdpowiedzUsuń