piątek, 18 stycznia 2013

36. Niall Część Druga

Obudziłam się w pokoju Nialla.
Miałam na głowie bandaż.
Rozejrzałam się.
Olivia siedziała płacząc w kącie, a Nialla nigdzie nie było.
Podniosłam się i... to był błąd. Zakręciło mi się w głowie.
Z powrotem upadłam na łóżko.
Olivia wytarła łzy i podeszła do mnie.
- Jak się czujesz? - zapytała.
Nie widziałam jej wyraźnie.
- D-dobrze. - odparłam słabo. - Gdzie Niall?
- Śpi na dole. Cały dzień się tobą opiekował. Jest zmęczony.
- Cały dzień?! - krzyknęłam.
Pokiwała głową.
- Leżałaś tutaj bez znaku życia cały dzień.
Próbowałam się podnieść.
- Leż. - powstrzymała mnie Olivia. - Idę do łazienki. Zaraz wrócę.
I poszła.
Nie potrafiłam leżeć bezczynnie.
Sturlałam się z łóżka, cicho uderzając o ziemię.
Wstałam trzymając się komody.
Jakoś dobrnęłam do drzwi.
Otworzyłam je i zobaczyłam stare kule babci Nialla.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
"Dzięki ci Panie!"
Złapałam je i powoli zaczęłam schodzić po schodach.
Szukałam blondyna po całym pokoju, aż znalazłam go zwiniętego w koc, leżącego na kanapie.
Usiadłam obok niego.
Pogłaskałam go po jego czuprynie i po policzku.
Był taki kochany.
Nachyliłam się i złożyłam na jego ustach lekki pocałunek.
Gdy otwarłam oczy zobaczyłam, że Niall już nie śpi i się na mnie patrzy.
Przeraziłam się i upadłam na podłogę.
Chłopak szybko się pozbierał i pomógł mi wstać. Usiadł na kanapie, a ja usadowiłam się obok niego.
- Niezręcznie. - powiedziałam.
Niall zaśmiał się. Przyciągnął mnie do siebie i posadził sobie na kolanach.
- Nadal niezręcznie. - stwierdziłam.
Ujął moją twarz w dłonie i skierował mój wzrok w swoje oczy.
- Ale tak nie musi być. - powiedział.
I mnie pocałował.
Od razu nie czekając na nic odwzajemniłam pocałunek.
Tak długo na to czekałam.
Potem się w niego wtuliłam.
Objął mnie mocno.
- Co z Keysem? - zapytałam.
- Zrobiłem ci zdjęcia i wysłałem na policję. Od razu dostałem odpowiedź.
Spojrzałam na niego z niezrozumieniem.
- Keys siedzi w więzieniu Leslie. Nic ci już nie grozi.
Poczułam, że oczy mnie pieką.
Ciepła łza spłynęła mi po policzku. Niall otarł ją opuszką palca.
- Po co to? - wskazał na nią.
Uśmiechnęłam się.
- To łza szczęścia. - szepnęłam.
Chłopak pocałował mnie w czoło.
- No to może lepiej, żeby została u właścicielki? - powiedział po czym uniósł palec nad moją powiekę
i poczekał, aż łza skapnie.
Gdy tak się stało poczułam jak rozpływa mi się w oku.
Zaśmiałam się, a po chwili i Niall.
- Dawno nie słyszałem, jak się śmiejesz. Bardzo mi tego brakowało. - powiedział szeptem.
Przytuliłam go.
Ponownie zapiekły mnie oczy.
Nie. Łzy nie polecą. Nie będę płakać.
Niall pocałował mnie w szyję.
Podniosłam się i spojrzałam w jego piękne, niebieskie oczy.
- Mi też. - stwierdziłam po czym zatopiłam swoje usta w jego ustach.
Usłyszeliśmy szloch.
Olivia stała w przedsionku i przyglądała nam się.
- Boże jak ja was kocham! - krzyknęła i nas przytuliła.
Kilka godzin graliśmy w Monopoly.
Oczywiście Niall wygrywał. Ale jak zwykle oszukiwał.
Co jakiś czas mu to mówiłam, a wtedy on przytulał mnie i szeptał mi do ucha:
- Kocham cię. Moja brzoskwinko.

3 komentarze:

  1. Jakie fajne ;) hahaha : "kocham cię moja brzoskwinko." nie no jebłam i nie wstaję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja brzoskwinko ! Słodko !

    OdpowiedzUsuń