środa, 16 stycznia 2013
34. Harry
Imagin od Juggins.x
Siedzisz sama w domu i oglądasz jakiś nudny film. Słyszysz dźwięk otwieranych drzwi. Do domu wchodzą chłopcy. Niestety wśród nich nie zauważasz Harrego. Louis, Liam, Niall i Zayn mają smutne miny i opuchnięte oczy. Liam trzyma przezroczystą kopertę, w której dostrzegasz telefon Harrego i jego bransoletkę. Niall bierze od Liam’a kopertę i wyciąga z niej bransoletkę. Podchodzi do ciebie i zakłada ci ją. Ze łzami w oczach mówi:
-Chciałby, żebyś ją nosiła. Pamiętaj, że zawsze cię kochał.
-Ale co się stało?!- nagle zauważasz, że Zayn płacze. Zdenerwowana zaczynasz krzyczeć.
- Co się do cholery stało?! Liam! Powiedźcie coś!
-Harry..- zaczął Louis, lecz głos mu się załamał.- Nie mogę..- dodał i wybuchł płaczem. Do głowy zaczęły ci przychodzić najczarniejsze scenariusze.
-Harry miał wypadek- wydukał przez łzy Liam.- Nie żyje…
-Kłamiesz!- krzyczałaś na Payne’a i waliłaś go pięściami po klatce piersiowej- To nie jest śmieszne!- patrzyłaś po twarzach chłopaków. Czułaś ogromny ból który przechodzi przez twoją klatkę piersiową. Szybko podbiegłaś do swojego telefonu i wybrałaś numer Hazzy. Miałaś nadzieję, że Harry odbierze, a ta sytuacja okaże się tylko głupim żartem.
-Odbierz kochanie…- powtarzałaś sobie pod nosem. W pomieszczeniu rozległ się dzwonek telefonu Harrego. Oparłaś czoło o zimną ścianę i dałaś ujście swoim emocjom. Płakałaś, krzycząc i waląc w ścianę-Dlaczego mnie zostawiłeś?! Tak bardzo cię kocham!
Szybko chwyciłaś kubek którym cisnęłaś o ścianę. Rozbił się na tysiące drobnych kawałków. Usiadłaś na podłodze ciągle płacząc.
-To koniec One Direction.- powiedział Niall i zniknął w swoim pokoju.
-Bez Harrego zespół nie ma sensu.- dodał cicho Zayn i zapalił papierosa. Twoje serce zrobiło się jeszcze mniejsze. Podszedł do ciebie Liam i chciał cię przytulić lecz ty go odepchnęłaś.
-Był całym moim życiem. Nie poradzę sobie bez niego.- szepnęłaś chowając twarz w dłoniach.
-Musisz. Musimy…- powiedział Louis.
-Chcę umrzeć, chcę być z nim!- krzyknęłaś i wybiegłaś z domu.
At first sight I felt the energy of sun rays
I saw the life inside your eyes...
Matko, ale mamy pustki na skrzynce... I nie wiem jak u Klaudii i Julii, ale u mnie nie chcą się włączyć imaginy, które wysyłacie jako plik z Windows Office, a mamy dwie takie wiadomości. Więc gdybyście mogły normalnie pisać, to będzie nam bardzo miło :) I mam prośbę do Adeline - mogłabyś napisać i wysłać nam drugą część o Liamie? Sorki, że się tak rozpisałam. :) Gosia. ;**
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak u mnie też się nie otwierają :(
OdpowiedzUsuńGosiu..Nie pamiętam, żebym wysyłała jakiś imagin o Liamie. Jesteś pewna, że jest mój? Masz mojego e-maila? Może wyślij mi kawałek tego imagina. Bo naprawdę, nie kojarzę. :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Adeline
o, przepraszam. pomyłka :) Miało być o Louisie. To ten: http://myimaginewithonedirection.blogspot.com/2013/01/31-louis-czesc-pierwsza.html
UsuńNawet nie wiedziałam, że jest na blogu ;D Tylko go do końca pod szlifuję i wyślę :*
UsuńPiękny w pewnym momencie się popłakałam !
OdpowiedzUsuń