niedziela, 27 stycznia 2013
44. Harry :)
Imagin @RockMeMeybe (<3)
W pewien zimowy poranek wybrałam się na spacer po londyńskich uliczkach . Przechodząc przez park , w którym znajdowało się miedzy innymi lodowisko , zauważyłam grupkę chłopaków rzucających się śnieżkami .Nie zważając , szłam przed siebie . Po wykonaniu paru kroków , dostałam śnieżką prosto w twarz .
-O ku*** ! - krzyknęłam .
Śnieg szczypał po całej twarzy , a na dodatek pewnie makijaż mi się rozmazał . Usłyszałam chichoty , po czym chłopaki uciekli , ale jeden podszedł do mnie .
-O jezu , przepraszam za nich , no i za siebie . Nie chciałem ci rzucić w twarz - powiedział .
-Okej , powiedz mi , czy jestem rozmazana ? - zapytałam .
-Nieee .... No dobra , tak troche . Sorry , pomogę ci - rzekł i wyjął z kieszeni chusteczki . Usiadliśmy na ławce .
-Jestem Harry , tak na marginesie - mówił , śmiejąc się ze mnie .
-Ha ha , nie moja wina , że przez ciebie , wyglądam...no jak wyglądam . Jestem [T.I] - odparłam .
-Piękne imię , ale właścicielka jeszcze piękniejsza - mówił.
-Nie mów , tylko wycieraj ! - krzyknęłam śmiejąc się .
-Wła la ! Gotowe , może nie najgorzej . A więc , panno [T.I] , może gorąca czekolada ? - zapytał z uśmieszkiem .
-Okeej - odparłam.
Harry wziął mnie pod rękę i poszliśmy do najbliższej kafejki. Zamówiliśmy czekoladę do picia i ciasto . Podczas jedzenia i picia , rozmawialiśmy o różnych rzeczach . dowiedziałam się o nim wiele ciekawych rzeczy , on o mnie też .
-Dobra , miło było , ale muszę już iść - rzekłam .
-Ooo , zostań ... - mruczał .
-Nie mogę , moja mama się będzie martwiła .
-No dobrze , ale cię odprowadzę , jeżeli panienka pozwoli?
-Z przyjemnością .
Harry zapłacił i ruszyliśmy w drogę .
Gdy byliśmy jakieś 10 min od domu , Hazza się poślizgnął i wpadł do zaspy . Nie mogłam opanować śmiechu , po czym sama się poślizgnęłam , spadając na Stylesa . Złapał mnie w tali i pocałował .
-To było dziwne - powiedziałam i próbowałam wstać .
-Nie tak szybko , księżniczko - mówił .
-Ło jezu , czego żądasz ? - zapytałam .
-Ciebie ! - krzyknął .
Po wymianie bezsensownych zdań , wstaliśmy . Harry złapał mnie za rękę i udaliśmy się w dalszą część drogi . Gdy byliśmy już pod domem , Harry powiedział :
-Dasz mi swój numer ? - zapytał.
-Okej - odpowiedziałam i zaczęłam dyktować loczkowi cyferki .
-Do zobaczenia , mam nadzieje ! - powiedział .
-Paa !
-Adijos piękna ! - krzyknął .
-Dobrze , zrozumiałam ! - rzekłam i weszłam do domu . Nie odbyło się bez pytań mamy co to za chłopak itd .
Na następny dzień , okazało się , że się przeziębiłam .
Nagle mój telefon zaczął dzwonić . Na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer.
-Hej , tu Harry ! - powiedział głos w tel .
-Cześć!
-Słuchaj , może się spotkamy ? - zapytał .
-Raczej nici , jestem chora - powiedziałam smutna .
-E tam , nie martw się , zaraz u ciebie będę ! - rzekł i się rozłączył. Nie kłamał , po dziesięciu minutach był pod moim domem . Otworzyła mu moja mama :
-O dzień dobry pani ! Jestem Harry , ja do [T.I] ! - rzekł z uśmiechem na twarzy .
-Oh , dzień dobry ! Wejdź zapraszam . To wy ze sobą chodzicie , czy coś ? - spytała .
-Wie pani , znamy się od wczoraj , jeszcze nie chodzimy , ale dziś może się to zmienić - odparł .
-Haha , no to zapraszam .[T.I] ma pokój na górze , ostatni na wrost .
-Dziękuję ! - rzekł i zaczął wspinać się po schodach .
Otworzył lekko drzwi , niestety ja zasnęłam .
-Aww - powiedział .
Ściągnął kurtkę i zaczął o dziwo sprzątać , rozkładać rzeczy , które przyniósł ze sobą .Nagle otworzyłam oczy .
-O jezu , co ty tu robisz i czemu tu tak czysto ? - zapytałam pół przytomna .
-Postanowiłem się tobą zaopiekować , a więc na początek filmy i popcorn ! - rzekł i zaczął uruchamiać mój telewizor . Włączył jakąś komedię romantyczną , trochę się zdziwiłam .Zgasił światła i wskoczył pod moją kołdrę .
Zaczęłam lekko drżeć z zimna .
-O , zimno ci , już pędzę na ratunek - powiedział i przytulił mnie do siebie - A tak w ogóle , chciałem cię o coś zapytać , będziesz moją dziewczyną ? - spytał pełny nadzieji .
-TAK ! - krzyknęłam .
-YEAh ! - krzyknął i pocałował mnie centralnie w usta .
-Harry ! Będziesz chory ! - śmiałam się .
-Dla ciebie , warto ... - mówił i cmoknął mnie w czoło .
Nie myliłam się , jakiś czas potem , zaraził się . Oboje leżeliśmy przez 2 tygodnie w łóżku pod opieką mojej mamy . Z loczkiem układa mi się bardzo dobrze , jest romantyczny , słodki i szalony . Warto było dostać w twarz śnieżką i się przeziębić .
Cześć miśki! Dawno mnie nie było więc od razu wstawiam Imagina i wyjaśniam dlaczego.
Czasem z rodzicami jadę na działkę, a tam nie ma internetu. (Najczęściej w weekendy)
I to tyle z wyjaśnień :D
Komentujcie, przysyłajcie Imaginy, czytajcie i co tam chcecie!
Podoba wam się? Mi tak :D
Całuję,
Juliszoon :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jest jakaś druga Adeline? (Bo to nie jest mój imagin jakby co ;3)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Adeline. ;3
Ej , no , to jest mój , kurwa , PRAWA AUTORSKIE MAM !
OdpowiedzUsuń''@RockMeMeybe'' ! to jest też na moim blogu ---> http://imaginy-forever-young-directioner.blogspot.com/ so..., zmieniać mi to , do cholery ! xD
Przepraszamy za pomyłkę, każdemu się zdarza xx Chyba nie jesteście złe? :P
OdpowiedzUsuńNie no spoko, nic się nie stało przecież ;3
UsuńTo ja się pomyliłam przepraszam! Przyznaję się bez bicia! Pomyliłam e-maile na jednym pisało Adelina a na drugim @RockmeMeybe i przewidziało mi się :) Przepraszam :)
OdpowiedzUsuńHahaha ,spoko :3
OdpowiedzUsuńSuper !
OdpowiedzUsuńHiper Exstra
OdpowiedzUsuń